Skandaliczny artykuł w „Gazecie Wyborczej”. Wojciech Czuchnowski przywołuje słowa anonimowego informatora który twierdzi, że tuż przed rekonstrukcją rządu "rzucono na szalę kwity na Morawieckich", co Jarosław Kaczyński miał rzekomo potraktować jako próbę szantażu.

Według naszego informatora z kręgu PiS „w ostatniej chwili rzucono na szalę kwity na Morawieckich” - pisze Czuchnowski.

Autor nie powołuje się na żadne źródła poza anonimowymi informatorami. Rzekomo mają to być polityk z kręgu PiS i osoba z kręgu IPN.

Informator miał przekazać dziennikarzowi:

Zrobiono to w określonym stylu, bez dopowiedzenia, o co dokładnie chodzi, tylko z informacją, że mogą się ukazać kompromitujące materiały z akt SB i Stasi i że można to powstrzymać”.

Dalej dodaje:

„Informację o kwitach na Morawieckiego prezes Kaczyński odebrał jako szantaż. Zdenerwował się i uznał Macierewicza za niebezpiecznego”.

Czuchnowski przyznaje jednak, że relacja jest… trudna do potwierdzenia „bo ani Macierewicz, ani Kaczyński nie rozmawiają z „Wyborczą”. Z kolei w omówieniu artykułu portal onet.pl sugeruje wprost, że Macierewicz miał szantażować Morawieckich. 

W dalszej części tekstu czytamy, że informator z IPN stwierdza:

„Jeżeli ktoś mówił, że na Morawieckich są jakieś teczki, to blefował lub świadomie korzystał ze starej prowokacji SB”.

Artykuł skomentował też na swoim twitterze Sławomir Cenckiewicz:

dam/Gazeta Wyborcza,onet.pl