Prawie 2 mld marek, które pozostały po Niemcach, wypłaciła sobie żydowska rodzina Horskich po zakończeniu II wojny światowej. Dziwnym trafem głowa rodziny była wówczas prezesem Zarządu Tymczasowego Mienia Opuszczonego.

O skandalu poinformowała jako pierwsza dr Anna Mandrela.

Przestałam śledzić internetowe nowinki i skupiłam się na porządkowaniu zgromadzonych dokumentów archiwalnych. Okazało się, że tematyki polsko-żydowskiej nie sposób uniknąć, ponieważ wiele dokumentów wysłanych z Polski do II Korpusu Andresa dotyczyły właśnie tego zagadnienia – zaznaczyła.

Jeden z tekstów, który rtm. Pilecki wysłał za granicę porusza kwestię 2 miliardów marek, znajdujących się po wojnie w Narodowym Banku Polskim. Były to pieniądze pozostawione przez Niemców przed zakończeniem wojny, głównie z polskich terenów, które zostały przyłączone do III Rzeszy. Po wojnie te pieniądze automatycznie stały się własnością Polski. Niestety, po 1945 r. Polska nie odzyskała wolności, ale znalazła się pod sowiecką okupacją. Mimo to znajdujące się na koncie pieniądze mogły być użyte, np. w celu odbudowy Warszawy. Gdy w końcu Ministerstwo Skarbu zajęło się kwestią upłynnienia tych pieniędzy, okazało się, że z 2 miliardów marek, na koncie Narodowego Banku pozostało już tylko około 200-300 milionów – dodała.

Co stało się więc z potężnym majątkiem? – Większość tej sumy wypłaciła sobie żydowska rodzina Horskich. Horski był wówczas prezesem Zarządu Tymczasowego Mienia Opuszczonego – stwierdziła dr Mandrela.

mor/twitter.com/annamandrela/fronda.pl