Batalia o sztukę trwała od stycznia, kiedy to miejscowy metropolita Tichon zarzucił artystom, że sztuka godzi w wartości chrześcijańskie. Reżyser spektaklu Teofil Kuljabin przeniósł akcję opery z czasów średniowiecza we współczesność, a tytułowego bohatera - w oryginale rycerza i śpiewaka - uczynił reżyserem filmu erotycznego pt. "Grota Wenus", którego głównym bohaterem jest Jezus Chrystus, spędzający czas na przyjemnościach w grocie z półnagą Wenus.

Duchowny złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Wszczęto śledztwo, a sprawą zainteresowało się rosyjskie ministerstwo kultury.

Spektaklu broniło wielu rosyjskich artystów. Sam reżyser tłumaczył, że jest to współczesna interpretacja, mająca na celu przybliżenie widzom XIX-wiecznej opery.

Na ulice Nowosybirska wyszło kilka tysięcy ludzi. Nieśli flagi, patriotyczne transparenty, niektóre z wizerunkiem prezydenta Władimira Putina. "Cerkiew prawosławna jest fundamentem wielkiej rosyjskiej kultury" - brzmiało jedno z haseł protestu.

MT/gazeta.pl