Miroslav Mitloehner opinię taką wyraził w tekście opublikowanym na łamach „Journal of Medical Law and Bioethics”. „Nie ma sensu – podkreślił uczony – kontynuować życia dzieci, które urodziły się jako potwory”. Zdaniem czeskiego naukowca lekarze powinni mieć prawo przerwać życie dziecka, i to nawet bez zgody jego rodziców, gdy niepełnosprawność prowadzi do pytania, „czy to dziwadło jest w ogóle człowiekiem”. - „Społeczeństwo powinno zgodzić się – kontynuował badacz – na legalne zakończenie jego życia albo w czasie ciąży albo zaraz po narodzinach”.

Słowa te wywołały błyskawiczny sprzeciw organizacji osób niepełnosprawnych. Vaclav Krasa z Czeskiej Narodowej Rady Osób Niepełnosprawnych. - To jest myślenie nazistowskie – podkreślił Krasa. I dodał, że szczególnie oburzające jest zastosowanie terminu „dziwadło” wobec osób, które urodziły się z wadami rozwojowymi.

Protesty doprowadziły do tego, że Mitloehner został odwołany z funkcji dorady ministra pracy. A on sam zaczął rakiem wycofywać się ze swoich twierdzeń, sugerując, że nie chodzi mu o zabijanie, a jedynie o nie ratowanie dzieci, które rodzą się z wadami. Problem polega na tym, że eutanazja bierna nadal pozostaje eutanazją, a jej skutkiem jest likwidacja człowieka.

Dodatkowe smaczku całej sprawie dodaje fakt, że czasopismo, w którym opublikowano tekst odkryło, że był on już w roku 1987 opublikowany w innym miejscu. Czeski badacz oszukał je zatem wysyłając je ponownie.

TPT/Helenair.com