Kuriozalny komentarz ukazał się na łamach niemieckiego „Die Zeit”. Jego autorka, pisząc o Władimirze Putinie jako zagorzałym przeciwniku liberalizmu stwierdziła, że jego „duchowi bracia” są również na Zachodzie – w tym w Polsce, Austrii oraz na Węgrzech.

Alice Bota odnosi się do ostatniego wywiadu, jakiego Putin udzielił „Financial Times”. Jak czytamy na stronie internetowej „Deutsche Welle”:

Prezydent Rosji uznał liberalizm za przestarzały. Jego zdaniem idee liberalne znajdują się w konflikcie z poglądami większości społeczeństwa, a migracja prowadzi do bezprawia”.

Tu zacytowano słowa, jakie padły z ust Putina w rozmowie z „FT”:

Migranci mogą zabijać, kraść, gwałcić, a pomimo tego pozostają bezkarni, ponieważ ich prawa jako migrantów muszą być chronione”.

Według autorki komentarza opublikowanego przez „Die Zeit”, słowa Putina „mogą napędzić strachu”. Powód? Według niej Putin sądzi iż „wybiła właśnie jego godzina, by stanąć na czele globalnego ruchu antyliberalnego”.

Autorka wskazuje, że Putin ma jej zdaniem nowych sojuszników, podzielających jego poglądy w tej kwestii. To Brazylijczycy, Chińczycy, Saudyjczycy, Hindusi oraz Turcy. Wymienia również partię Marine Le Pen we Francji, Fidesz na Węgrzech czy Prawo i Sprawiedliwość w Polsce. To partie, które uważają liberalizm za „zło tego świata” - stwierdza Bota – oraz twierdzą, że trzeba przed nim chronić własny kraj.

Stwierdza też, że wskazanie partie wykrzywiają rzekomo liberalizm jako taki i „kreślą jego groteskową karykaturę, zgodnie z sugestiami Putina”.


Ot kolejna próba ze strony niemieckich dziennikarzy, by zrównać Prawo i Sprawiedliwość z ideami, które wyznaje Putin. Problem w tym, że to nie rząd PiS dogaduje się z Rosją w kwestii chociażby gazociągu Nord Stream 2. A właśnie to jest największym problemem jeśli chodzi o Rosję, która w dalszym ciągu okupuje część Ukrainy. 

dam/dw.com/pl,Fronda.pl