Naukowcy z grupy roboczej w pracującej w Narodowym Instytucie Syntezy Matematycznej i Biologicznej (NIMBioS w Stanach Zjednoczonych) skupili się na zagadnieniu ewolucyjnego pochodzenia homoseksualizmu u ludzi. Uważają, że odpowiedź leży w epigenetyce. To nauka, która zajmuje się badaniem dziedziczenia cech, które nie są zakodowane bezpośrednio w sekwencji DNA.

 

Badacze opracowali model matematyczny, który ma tłumaczyć wyewoluowanie trwałych orientacji homoseksualnych u ludzi. Wyniki badań można znaleźć w grudniowym numerze w "The Quarterly Review of Biology".

 

Według badaczy, homoseksualizm może być efektem pojawiających się niedoskonałości systemu epigenetycznego. W grę wchodzą tu znaczniki epigenetyczne, czyli chemiczne modyfikacje DNA, które decydują o tym, w jaki sposób konkretny gen jest wyrażany (czy się aktywuje, kiedy, jak mocno, itp.).

Takie znaczniki występują na wielu różnych genach, ale te, o których mówią badacze z NIMBioS, zabezpieczałyby rozwijający się płód przed wpływami dużych wahań poziomu hormonów u matki. - Na przykład, jeżeli rozwijałby się chłopiec, to ów znacznik epigenetyczny zabezpiecza go przed hormonami, pod których wpływem by się sfeminizował. To samo w drugą stronę - tłumaczy prof. Jan Brzeski z Centrum Nauki Kopernik, biolog i specjalista w dziedzinie epigenetyki.

 

eMBe/Tokfm.pl