Zostawiła Siostra swoją ojczyznę – Indie i na Jego słowo: „Pójdź za mną” przyjechała do Niemiec, aby wstąpić do Zgromadzenia Św. Józefa. Jednak to był dopiero początek drogi Siostry powołania… posługa w szpitalu, a potem nagła choroba. Co sprawiło, że z siostry-pielęgniarki zostałaś siostrą głoszącą Ewangelię na wszystkich kontynentach?

s. Margaritha: Kiedy okazało się, że mam raka kości poleciałam do Indii na charyzmatyczne spotkanie modlitewne. Tam Jezus mnie uzdrowił, ale dał mi coś jeszcze o wiele, wiele więcej… zadanie: „Idź na cały świat i mów o Mnie, głoś Moje Słowo”. Po powrocie do Niemiec byłam nowo narodzona w Duchu Świętym. Od tego momentu miałam trawiące me wnętrze pragnienie, aby wszystkim mówić o Bogu. Wyznaczono mi wtedy  zadanie w klasztorze, które czyniło mnie odpowiedzialną za 140 chorych i 260 osób, które pracowały dla nich. Jednak oprócz tego zaczęłam organizować rekolekcje. Cały mój urlop poświęcałam na nie. Tak było przez 5 lat. Bez urlopu. Jednak w tym wszystkim doświadczałam tyle radości, że czułam jakbym w tym czasie wypoczywała. Nie czułam zmęczenia, ponieważ tak cudownie Jezus działał w ludziach, którzy byli chorzy, nie tylko na ciele.

- Co zrobić, aby też w swoim życiu doświadczyć takiej przemiany i „narodzić się na nowo”?

Jezus przychodzi do każdego i puka. On mówi: „Otwórz mi”. Ja muszę być otwarty na Niego. Wcześniej też byłam na Niego otwarta, ale wciąż miałam pewne opory, m.in. nie chciałam być w Odnowie w Duchu Św. Uciekałam od tego, a On mnie właśnie tam wzywał.

- Jeździ Siostra po całym świecie ze specjalnie przygotowanym programem rekolekcyjnym. Co jest jego istotą, która sprawia, że ludzie wracają przemienieni po powrocie z nich?

To, że człowiek ma wziąć wszystko na poważnie, co Jezus mówi do niego. Przez Swoje Słowo On mówi do nas wszystkich. Trzeba je przyjąć na serio, a nie połowicznie.

Siostry rekolekcje maja całkiem inny charakter niż innych charyzmatyków. Kładzie w nich Siostra nacisk na to, aby być obecnym od początku do końca. Dlaczego?

Ponieważ są one całością. Jedna konferencja wynika z poprzedniej.

- Tematem rekolekcji, które właśnie prowadziła Siostra w Rychwałdzie było: Narodzić się na nowo ku wolności. Co to znaczy?

„Ja uczynię wszystko nowe”… Jezus wszystko przemienia. W czasie tych rekolekcji zaczynamy od konferencji o miłości Bożej. Czasami ludzie czytają Pismo Św., ale wciąż nie rozumieją jaka ogromna miłość jest w Bogu. Podkreślamy, że tylko Jezus jest Zbawcą i dlatego musimy dać Go na pierwszym miejscu w naszym życiu. W następnej godzinie mówimy o grzechu. Ludzie zazwyczaj starają się naśladować wszystko, co widzą w świecie, nie pytając czy jest to dobre czy nie. Usprawiedliwiają się mówiąc, że inne osoby też tak robią. Takie postępowanie skutkuje natomiast tym wszystkim, co naokoło obserwujemy – rozwodami i aborcjami dokonywanymi w zastraszającej liczbie. Dla przykładu co roku zostaje zamordowanych w łonie matki około 50 tys. dzieci. A kościoły pustoszeją… I my ostrzegamy, że to wszystko prowadzi do bram piekła. Ono istnieje. Jednocześnie Jezus przygotował dla nas miejsce w Niebie. I ono na nas czeka. Pozostaje tylko pytanie, gdzie chcemy iść.

- Czyli celem Siostry posługi jest…

Zaprowadzić ludzi do Jezusa.

- Czy to daje człowiekowi wewnętrzne uzdrowienie?

Nie tylko wewnętrzne. Jezus uzdrawia całego człowieka. My jednak musimy przebaczyć. Jezus potrzebuje, aby nas uzdrowić, naszego przebaczenia.

- Czy każdego Jezus uzdrawia?

W zależności, na ile człowiek jest przygotowany i otwarty na Niego. Jezus nie musi wszystkich uzdrowić. On ma swój plan dla każdego człowieka. On także mówi do nas przez naszą chorobę.

- Jak mamy odkrywać ten Boży plan na nasze życie? Skąd wiedzieć, jaka drogę  wybrać i co przygotował dla nas Bóg?

Jak będziemy w ciszy słuchać Jezusa to odczytamy, czego On chce dla nas. On mówi do nas także przez Pismo Św. Na przykład jakiś czas temu zadzwoniła do mnie jedna osoba z pytaniem, czy przyjadę do Efezu głosić Słowo Boże. Koło mnie stała pewna kobieta. Poprosiłam ją, aby otworzyła Pismo Św. i przeczytała fragment. Mówił on o tym, że św. Paweł udał się do tej miejscowości głosić Słowo Boże. Czy dostałam odpowiedź? Czymś pięknym jest, jeżeli potrafimy żyć w zażyłości z Jezusem, chociaż nie zawsze jest to łatwe.

- Właśnie wiele osób podkreśla, uważając nawet Siostrę za „ostrą”,  że nie jedziesz  na żadne rekolekcje dopóki nie dostaniesz potwierdzenia na modlitwie…

Ja się zawsze pytam, bo to jest tak jak w rodzinie. Czy dzieci mogą wszystko robić, co im się podoba? Czy nie jest tak, że muszą słuchać rodziców, którzy są za nie odpowiedzialni? Jak my nie jesteśmy „ostrzy” to nie możemy zerwać potemżadnych owoców.

- Czy mogłaby Siostra opowiedzieć coś o najważniejszych momentach w Siostry posłudze, w których wyjątkowy sposób zadziałał Jezus?

Na każdych rekolekcjach Bóg działa w wyjątkowy sposób. Jezus żyje dzisiaj dokładnie tak samo, jak dwa tysiące lat temu. Dlatego my przeżywamy wszystko tak, jak jest to opisane w Ewangelii. Ślepi odzyskują wzrok, ci którzy nie słyszeli zaczynają odróżniać dźwięki, sparaliżowani wstają z wózków. Czasami Jezus „zoperuje” raka. Jesteśmy świadkami tego wszystkiego, co jest opisane w Ewangelii. Ewangelizuję już prawie 23 lata, ale to wszystko robi Jezus. My w tym nie mamy zasługi. To wszystko czyni Jezus.

- Już tyle lat Siostra podróżuje, czasami w niesprzyjających warunkach,  po świecie głosząc Słowo Boże. Czy czasami nie czuje Siostra zmęczenia i znużenia?

s.Margaritha: Nie jestem zmęczona. Jak nie prowadzę rekolekcji to czasami odczuwam zmęczenie (śmiech). Ale ja mam dobrego współpracownika -  ks. Jakuba z Niemiec. On też może podzielić się świadectwem z posługi.

Ks. Jakub: Zacząłem posługiwać z s.Margerithą po uzdrowieniu mojego ojca. Uczestniczył on W Siostry rekolekcjach. Miał raka krwi. Choroba była bardzo zaawansowana i nie było już szans na wyleczenie. Był on bardzo bliski śmierci, jednak Jezus w czasie rekolekcji go uzdrowił. Wartość hemoglobiny się podniosła i mój ojciec żyje już 9 lat dłużej niż lekarz mu powiedział. Ta sytuacja właśnie spowodowała, że zacząłem służyć z s.Margerithą. To uzdrowienie jest właśnie wynikiem wiary, że Jezus żyje, a to co jest napisane w Piśmie Św. jest prawdą. I jeżeli wierzymy w Słowo Boże to doświadczymy Bożej wielkości. Następnie Jezus uzdrowił moja siostrę z zapalenia kolana, a brat podczas rekolekcji nawrócił się.

- Jak ludzie przyjmują Siostry posługiwanie w zlaicyzowanych krajach Europy zachodniej, takich jak na przykład Niemcy? Czy są w stanie otworzyć się na Boże działanie? Czy ktokolwiek przychodzi tam na Siostry rekolekcje?

Są także w Niemczech osoby, które mają pragnienie Słowa Bożego. Tak, jak jest to napisane w Księdze Amosa: „Ja poślę głód na ziemie, głód Słowa…”. I na każdych rekolekcjach s.Margarithy jest około 100 osób. Pomimo tego, że w samym kraju jest zamykanych wiele kościołów. Raz w miesiącu organizujemy także dzień modlitwy i przychodzi na niego ponad tysiąc osób. Ludzie potrzebują Boga… I w tym celu Bóg „sprowadził” ponad 50 lat temu dziewczynę z Indii do Niemiec, aby ona przyprowadziła ludzi tego kraju do Niego.

- Widać w Europie jak obecnie ściera się wiara w Boga z ateizmem. Z jednej strony powstaje coraz więcej wspólnot charyzmatycznych, a z drugiej postępuje laicyzacja społeczeństwa. Jak oceniacie tę sytuację? Czy będzie ona postępować, czy nastąpi nowe wylanie Ducha Świętego na Europę?

s. Margaritha: Ludzie szukają Boga, jak pojawiają się problemy. Jestem pewna, że będzie jeszcze więcej cierpienia na świecie, aby ludzie się obudzili. Aby Jezus mógł przyjść do nich. Czytamy w 15 rozdziale Ewangelii św. Jana: „Ja jestem krzewem winnym” A jego gałązki będą przycinane, aby przyniosły owoc..  U mnie nastąpiło to „przycinanie” podczas choroby i od tego czasu jestem innym człowiekiem. Myślę, że coś w tym rodzaju ludzie potrzebują. Byliśmy już na pięciu kontynentach i spotykamy czasami osoby, które już wcześniej były na naszych rekolekcjach. I widzimy jak oni lśnią Bożym światłem. Jednocześnie każdy człowiek, który doświadczy uzdrowienia musi także pracować dla Jezusa.

Ks. Jakub: Jeżeli ktoś z rodziny przychodzi do Jezusa to w niedługim czasie ten ogień zapali także inne osoby w tej rodzinie. Przyszłością Kościoła jest właśnie takie odnowienie w Duchu Świętym.

- Czyli jeżeli jakaś osoba doświadczy odnowy w Duchu Świętym to też ma „zapalić” osoby, które są wokół niej? Nie jest to jednak łatwe…

s. Margeitha: Ludzie, którzy przychodzą na rekolekcjach pod wpływem słuchania Słowa Bożego nieraz po 40 latach przebaczają, po kilkudziesięciu idą do spowiedzi. I my prowadzimy te osoby w modlitwie przedstawiając je Jezusowi i prosząc dla nich o nowe serce. I modlimy się o Ducha Świętego dla nich. My jesteśmy odpowiedzialni za podłożenie ognia Ducha Świętego, aby te osoby mogły dalej zapalać nim innych. Na nowo się narodzić to znaczy zostać odnowionym w Duchu Świętym. Bo w wielu osobach Duch Święty jest „bezrobotny”. Osoby uczestniczące w rekolekcjach zaczynają być aktywne w Duchu Świętym.  Otrzymują one wtedy nowe serce i mają miejsce na dary Ducha Świętego i Jego radość.

s.Margeritha po rozmowie pomodliła się za wszystkich czytelników o uzdrowienie i wyzwolenie do nowego życia w Duchu Świętym.

Rozmawiała Natalia Podosek

s. Margeritha Valappila – pochodzi z Indii, należy do Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa w Niemczech, jeździ po całym świecie głosząc Słowo Boże i posługując modlitwą charyzmatyczną.