Tomasz Siemoniak, zwyczajem swojego środowiska, udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Rozmawiał między innymi o widmie wojny z Rosją, jego zdaniem nierealnym, a także o kwestii przyjęcia euro.

W tej ostatniej sprawie, by zacząć od pieniędzy, podkreślił, iż według Komorowskiego „celem Polski powinno być przyjęcie euro”. Jednak, jak zapewnił Siemoniak, „nie można abstrahować od rzeczywistości”, bo „dziś nie spełniamy kryteriów, to wymagałoby zmiany konstytucji”. Dlatego najwcześniejszy termin przyjęcia euro to lata 2019-2020.

Siemoniak bardzo krytycznie ocenił też działania sztabu Andrzeja Dudy, który otworzył „BronkoMarket”. „Warto, żeby debata na temat euro była rzetelna, bo argument, że wprowadzimy euro, wtedy, kiedy Polacy będą zarabiali tyle, ile się zarabia w UE, jest demagogiczny. Głównym kryterium powinny być długofalowe korzyści dla naszej gospodarki, i z tego punktu widzenia należy podejmować decyzję o terminie przyjęcia euro" – powiedział Siemoniak Wyborczej.

Następnie mówił o ewentualności wojny z Rosją. Stwierdził, że „wojny nie będzie” a „Polska jest bezpieczne, bo mamy własne zdolności obronne i jesteśmy w NATO. Ta czerwona linia między NATO i resztą świata jest bardzo wyraźnie zakreślona. Putin nie odważy się zaatakować NATO” – przekonywał.

Najbardziej ciekawi nas teza o „własnych zdolnościach obronnych”. Przypomnijmy, że polska strategia w przypadku ataku ze wschodu zakłada, że będziemy wycofywać się powoli na Zachód, oddając Rosjanom ziemie, i czekać na pomoc. Jeżeli to są te „własne zdolności obronne” według Siemoniaka, to nie mamy więcej pytań…

Całą nadzieję minister pokłada jednak, jak się zdaje, w NATO. „NATO jest wielokrotnie silniejsze od Rosji. Rosja ma potencjał militarny, broń jądrową, natomiast jest słabsza. Pamiętajmy, że Rosja to jest gospodarka wielkości Włoch i liczba ludności nieco większa niż Japonii. Nie można lekceważyć Rosji, ale nie można też wpadać w panikę” – mówił minister, zapominając chyba, że Rosja to jedno państwo, które zaatakuje, gdzie chce, a NATO to złożony Sojusz i tak szybko jak Moskwa nie zareaguje…

Siemoniak mówił następnie, że musimy budować własną armię, że musimy zabiegać o obecność Amerykanów w Polsce.

Jasne, musimy. Tylko czy budujemy, panie ministrze? Czy zabiegamy?...

pac