Zdarzenie
Wczoraj żyliśmy zaskakującym i przerażającym wydarzeniem. „Rankiem na plac przed Katedrą Wawelską łamiąc zakazy wjechał seat. Kierowca wyskoczył z auta i zaatakował siekierą zwiedzających oraz ich przewodnika, księdza. Straż zamkowa musiała użyć broni”  (fakty.tvn24.pl) Inne źródła dodają znaczący szczegół: „Policjanci podkreślają, że mężczyzna w areszcie "mówi nielogiczne rzeczy" i jedyne co można zrozumieć z jego wypowiedzi to powtarzająca się deklaracja, że "Wawel jest jego domem". Na razie nie postawiono mu jeszcze zarzutów. W celi zachowuje się spokojnie.” http://www.wprost.pl/ar/399027/Atakowal-siekiera-na-Wawelu-Twierdzi-ze-to-jego-dom/

Symbole
Czemu o tym zdarzeniu usłyszeliśmy wczoraj ze wszystkich środków społecznego przekazu? Przecież ataków szaleńców codziennie mamy niestety wiele i zawsze tak będzie, skoro ma to związek z chorobami psychicznymi. Lecz czemu akurat o tym ataku nas poinformowano? Widać, że dla nas Wawel jest miejscem szczególnym.  Czemu szczególnym?

Wawel
Czym jest Wawel w sensie symbolicznym? Jest to dzisiaj, pomimo iż jest to także teren muzeum, ze względu na katedrę, obecność Muzeum Diecezjalnego i apartamentów jednego z biskupów, w pewnym sensie, symbolicznie, siedziba obecnego biskupa Stanisława.

Św. Stanisław
Jest tam, na Wawelu, także inny biskup Stanisław, Święty Stanisław Szczepanowski, którego relikwie znajdują się we wnętrzu katedry, pod wielką złota konfesją (znaną nam choćby z długiej modlitwy brewiarzowej transmitowanej przez media podczas wizyty Jana Pawła II).

Atak na duchownego pod siedzibą biskupa
Święty Stanisław za życia nie miał domu na Wawelu, lecz na Skałce. Niemniej obecnie można katedrę Wawelską symbolicznie nazwać domem św. Stanisława. Zatem księża podlegający biskupowi są tam w sposób szczególny, symbolicznie, w swoim domu.

Akt sprofanowania katedry poprzez prawnie zakazany wjazd do niej
Jak zginął św. Stanisław? Otóż rankiem kiedy duchowny przebywał w swojej siedzibie i odprawiał Mszę Świętą, wjechał do niej konno uzbrojony świecki człowiek. Czy by to sam król? W każdym razie w średniowieczu wjazd konno w święte miejsce był aktem jego sprofanowania i pogardy. Wiedzą o tym odwiedzający Ziemię Święta, gdzie święte miejsca mają wejścia o wysokości uniemożliwiającej wjazd do nich. Tutaj też jest też oczywiście różnica pomiędzy wydarzeniem średniowiecznym a współczesnym. Współcześnie wjazd nastąpił nie konno, lecz samochodem, który symbolicznie można nazwać „koniem mechanicznym”. W każdym razie był to wjazd pod katedrę, zakazany prawnie.

Siedziba biskupa jest moim domem
Pod tymi słowami, wypowiadanymi przez współczesnego agresora, mógłby się podpisać król Bolesław Śmiały, na którego zlecenie zaatakowano duchownego – Św. Stanisława. Król ten tkwił w błędzie, między innymi  w takim, iż negował prawo własności Kościoła. Chciał, żeby kościoły uważano za jego własność tak jak cerkwie w Rosji wówczas były własnością cara. Król Bolesław, chciał władać tak jak władca w Rosji, czy ogólnie rzecz biorąc władać na sposób cywilizacji bizantyńskiej, w której człowiek świecki ma prawo potraktować duchownego jak poddanego, a więc dokonać na nim egzekucji, nawet  w jego domu, skoro ma polecenie króla. Król chciał w ten sposób okazać, iż dom biskupa nie jest jego własnością, lecz „jest jego domem”. (por. Feliks Koneczny, „Święci w dziejach Narodu Polskiego”, oraz tegoż: „O wielości cywilizacyj”).

Atak siekierą
Na Wawelu wczoraj zaatakowano ostrym narzędziem. Czy zrobiono to mieczem czy właśnie siekierą? Czemu nie zaatakowano wczoraj pistoletem lub nożem? Czemu właśnie zaatakowano duchownego (księdza który był przewodnikiem wycieczki). Król Bolesław zechciał wówczas dokonać egzekucji na duchownym na sposób bizantyński, czyli poprzez poćwiartowanie.

Atak na placu
Zaatakowano duchownego na placu, który agresor uważał za swoją własność.  Tak zabijano na placu przed zamkiem cara nazywanego do dzisiaj z tego powodu Placem Czerwonym, ponieważ spływała po nim krew z poćwiartowanych ciał. Pierwszy atak na Bp. Stanisława nastąpił wewnątrz katedry, a następnie ciało wywleczono i ćwiartowano na placu.

Data
I jeszcze na końcu data. Atak nastąpił 8.05.2013. Rankiem, we wspomnienie liturgiczne Św. Stanisława.

Ziemia ujrzała, że jest związana z niebem
Powtarzalność niektórych historii jest tajemnicą. Możemy się do końca nie dowiedzieć o istocie takich powtórzeń. Czy wynika ona z fascynacji złem w jaką wpada konkretny człowiek? Czy jest to może wprost inspiracja demoniczna opętanego? Czy może jakiś po prostu chory umysł zapragnął się wzorować na znanych mu z historii okrutnych czynach? Czy jest to splot przypadków których nadinterpretację przedstawiam, ponieważ jedynie ja jako historyk mam takie skojarzenia?

Śmierć biskupa krakowskiego i pewna powtarzalność związanych z nią faktów, jest też tajemnicą nad którą medytował Bp. Karol Wojtyła. Zrobił zapis tej refleksji w poemacie Stanisław, który odchodząc do Watykanu zostawił jako rodzaj testamentu dla biskupów krakowskich.  Zapowiadał w niej dwie próby, chrzest krwi i o wiele trudniejszy chrzest który zdaniem wielu odbywa się obecnie, chrzest PRAGNIEŃ. http://www.poezjaiewangelia.pl/page12.php

Maria Patynowska

Karol Wojtyła,
fragment poematu „Stanisław”

Był człowiek, w którym moja ziemia ujrzała, że jest związana z niebem.
Był taki człowiek, byli ludzie... i ciągle tacy są...
Poprzez nich ziemia widzi siebie w sakramencie nowego istnienia.
Jest ojczyzną: bowiem w niej dom Ojca się poczyna, z niej się rodzi.
Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano imię Stanisław.
I imię to Król- Bolesław mieczem wpisał w najstarsze kroniki.
Imię to mieczem wypisał na posadzce katedry, gdy spłynęły po niej strugi krwi.

Pragnę opisać Kościół w imieniu, którym naród ponownie został ochrzczony
chrztem krwi: aby nieraz potem przechodzić przez chrzest innej próby —
przez chrzest pragnień….