Sprawa dotyczy studentów Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej.

Postępowanie dyscyplinarne zostało zakończone, a decyzje komisji dyscyplinarnej już się uprawomocniły. - To było siedem odrębnych postępowań. Komisja badała sprawę każdego studenta. Decyzje komisji są następujące: wszyscy zostali ukarani naganą z ostrzeżeniem. Czterech z nich dodatkowo zostało zawieszonych w prawach studenta na jeden semestr a to oznacza, że na ten okres zawieszono im prawo do pomocy materialnej. Kilku studentów się odwołało od decyzji komisji, ale ich odwołania zostały odrzucone – poinformował dr Marek Ruba rzecznik prasowy PWSW.

W październiku2014 r. grupa młodych ludzi sfotografowała się w przemyskiej Galerii Sanowa z czerwono - czarną flagą Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w czasie II wojny światowej dopuściła się ludobójstwa na Polakach. Zdjęcia zostały opublikowane na różnych portalach internetowych. Wkrótce okazało się, że na fotografii znajduje się siedmiu studentów Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej. Ich zachowanie natychmiast potępił senat uczelni a rektor zapowiedział postępowanie dyscyplinarne. Członkowie senatu przypomnieli, że prezentowanie flagi UPA w Polsce jest co najmniej niewłaściwe, a zwłaszcza w Przemyślu, gdzie zyje wiele osób, które pamiętają zbrodnie ukraińskich nacjonalistów.

Studenci ze zdjęcia studiują na różnych kierunkach m.in. na stosunkach międzynarodowych, architekturze. Dzięki Karcie Polaka, studiują za darmo, mogli korzystać z pomocy socjalnej. Gdy sprawa wyszła na jaw przyszli do rektora i przeprosili za całe zajście. Później tłumaczyli się, że wykorzystali ich koledzy, którzy poprosili ich o wspólne zdjęcie z flagą.

Przy wymierzaniu komisja dyscyplinarna oceniła nie tylko udział w sesji zdjęciowej. Sprawdziła także kto później udostępniał zdjęcia i te osoby zostały ostrzej ukarana. Zdaniem komisji studenci złamali regulamin uczelni, głównie w punkcie zobowiązującym studentów do godnego zachowania i dbania o dobre imię uczelni. - Ich zachowanie przyniosło ujmę uczelni, której misją jest praca nad porozumieniem polsko-ukraińskim - tłumaczy dr Ruba.
Równoległe postępowanie w sprawie ukraińskich studentów prowadzi prokuratura, ponieważ propagowanie nazistowskiej symboliki jest w Polsce przestępstwem. - Postępowanie wciąż trwa. Nikomu nie postawiono zarzutów. Czynności prowadzi policja, która sprawdza czy studenci propagowali faszyzm i czy nie wyłudzili Kart Polaka - wyjaśnia szef przemyskiej Prokuratury Rejonowej Jacek Staszczak.

KJ/Rzeszow.gazeta.pl