Zdaniem Andrzeja Halickiego, polityka Platformy Obywatelskiej i posła do Parlamentu Europejskiego, "postawienie na kobiety" oznacza, że "rząd będzie sympatyczniejszy, ale nie bardziej fachowy". Według niego, Prawo i Sprawiedliwość w ramach rekonstrukcji rządu „postawi na kobiety”.
– Rząd będzie sympatyczniejszy. Ale nie znaczy to, że bardziej fachowy – powiedział Andrzej Halicki, kandydat Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego z Warszawy, który dostał się w ostatnich wyborach do Europarlamentu.
Do rekonstrukcji rządu ma dojsć w przyszłym tygodniu. Rekonstrukcja jest związana m.in. z odejściem z rządu części ministrów, którzy w niedzielnych wyborach zdobyli mandat do europarlamentu.
Dużą ich część stanowią kobiety: wicepremier Beata Szydło, minister Anna Zalewska, Elżbieta Rafalska i Beata Kempa czy wiceminister Andżelika Możdżanowska.
Wśród nowych deputowanych do PE więcej kobiet znalazło się na listach Prawa i Sprawiedliwości – 11 spośród 27 wybranych europosłów – niż na listach Koalicji Europejskiej – z 22 przyznanych mandatów jedynie sześć przypadło kobietom.
A to właśnie środowisko Koalicji Europejskiej tak głośno krzyczy o "parytetach", "równouprawnieniu" i "prawach kobiet".
zb/TVP INFO