Takie słowa padły na konferencji poświęconej liturgii zorganizowanej w Orvieto. Bp Nunzio Galantino stwierdził, że „brzemię wykluczenia z sakramentów jest nieusprawiedliwioną ceną do zapłaty, a w dodatku de facto dyskryminacją”.

„Pary w nieregularnej sytuacji matrymonialnej także są chrześcijańskie, ale niekiedy patrzy się na nie z uprzedzeniami” – dodał.

Wyjaśnił, że niektórzy wierni „uważają dyscyplinę Kościoła za wykluczenie tych braci i sióstr”.

Wydaje się, że w ten sposób sekretarz generalny włoskiego episkopatu opowiedział się za zwolennikami tez kard. Waltera Kaspera, w myśl którego Kościół powinien zmienić swój stosunek do rozwodników w nowych związkach, dopuszczając ich do sakramentów. Kardynał twierdzi, że zmiany, jakie Kościół powinien w tej materii wprowadzić, nie znosiłyby dogmatu o nierozerwalności małżeństwa; podstawą zmian miałoby stać się zastosowanie zasady „współczucia”. Wielu hierarchów ma jednak poważne wątpliwości, czy jakiekolwiek ustępstwa są tu w ogóle możliwe. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary mówi raczej o pewnych ułatwieniach proceduralnych w procedurze uznawania małżeństwa za nieważne.

Sam bp Nunzio Galantino już wcześniej był autorem bardzo kontrowersyjnych wypowiedzi. W maju tego roku powiedział, że „nie identyfikuje się” z tymi katolikami, którzy odmawiają różaniec przed klinikami aborcyjnymi. Samo zabójstwo dziecka nazwał „przerwaniem ciąży” (l’interruzione della gravidanza).

pac/lsn