Kiedy grupa mężczyzn ok. 3 nad ranem z 20 na 21 lutego 2019 r. burzyło pomnik ks. Henryka Jankowskiego, były dziennikarz TVN24, Tomasz Sekielski "przechodził z tragarzami" i "przypadkiem" zdążył wszystko nagrać. 

Oprócz tego skorzystał również z okazji do... zareklamowania zbiórki pieniędzy na film o "aferach SKOK". Dziennikarz upublicznił na Facebooku nagranie z nocnego aktu wandalizmu, którego był "przypadkowym świadkiem", a pod filmem wkleił... link do zbiórki.

"Upadek. Symboliczny. Widzicie to jako pierwsi. Czy polski Kościół weźmie się w końcu za rozliczenie swoich własnych win? Czy skończy jak prałat Jankowski?"-napisał Tomasz Sekielski. Pod spodem dodał:

"Zbiórka na mój film o aferach SKOKów na: patronite.pl/sekielski" oraz numer konta swojej spółki. 

"Redaktor Sekielski robi z tego wiralową reklamę pomagającą zbierać mu pieniądze na jego projekty, niezwiązane z tematem..."- skomentował na Twitterze Jakub Szymczuk, osobisty fotograf prezydenta Andrzeja Dudy.

Do aktu wandalizmu doszło o godzinie 3 nad ranem z 20 na 21 lutego 2019 r. Jak podaje portal oko.press, "grupa aktywistów" strąciła z cokołu pomnik ks. prałata Henryka Jankowskiego przy parafii pw. św. Brygidy w Gdańsku. 

"Podejmujemy działanie, którego celem jest symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego. Tak wyraża się nasza obywatelska niezgoda na obecność w przestrzeni publicznej zła, pogardy dla drugiego człowieka i jego uprzedmiotowienia, gwałtu na jego wolności i prywatności, braku szacunku dla bólu i gniewu ofiar, wreszcie też – mowy nienawiści. A także bałwochwalczego kultu osób będących sprawcami podobnych czynów"- piszą w manifeście przekazanym OKO.press mężczyźni, którzy powalili pomnik. 

Jak podał OKO.press na miejsce zdarzenia przyjechała policja. Wandale zostali wylegitymowani przez funkcjonariuszy, a następnie przewiezieni na komendę.

Jak widać, dla niektórych każda okazja do reklamy jest dobra...

yenn/Facebook, Fronda.pl