Sędzia z Siemianowic Śląskich, która w maju tego roku spowodowała wypadek jadąc po pijaku, nadal pracuje w sądzie - informuje ,,Super Express''. Została wprawdzie odsunięta od orzekania, ale nie przeszkadza to w wypłacaniu jej wynagrodzenia - 10 tysięcy złotych miesięcznie.

Do wypadku z udziałem sędzi Beaty B. doszło 22. maja. Mając 2,4 promila w wydychanym powietrzu przedstawicielka ,,nadzwyczajnej kasty'' doprowadziła do kolizji z innym samochodem.

Sędzia była prezesem Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich. Po postępowaniu dyscyplinarnym zawieszono ją w czynnościach służbowych, ale nie odwołano. I choć formalnie nie wykonuje żadnych obowiązków, to pensję otrzymuje nadal.

Za tydzień w poniedziałek ma odbyć się posiedzenie w sprawie obniżenia jej pensji o połowę.

mod/se.pl