Co robić z papieżem-heretykiem? Franciszek głosi w sprawach rozwodników w nowych związkach, kary śmierci oraz równości religii poglądy niezgodne z katolickim nauczaniem. Nie jest jednak możliwe, by usunąć papieża-heretyka z urzędu. Poprzez fakt herezji papież nie traci władzy. Jest dalej papieżem. Kościół katolicki musi znosić ten krzyż, modlić się, upominać - i ufać, że Chrystus wspomoże swoich wiernych, pisze bp Athanasius Schneider.

 

Artykuł na temat heretyckości papieża ukazał się pierwotnie na łamach anglojęzycznego portalu ,,Rorate coeli''. W Polsce jego tłumaczenie opublikował portal pch24.pl (TUTAJ).

,,W historii nie było przypadku papieża, który podczas pełnienia swojej posługi utraciłby urząd Piotrowy z powodu herezji lub oskarżenia o herezję'' - przypomniał biskup. 

Jak wskazał, był jednak przypadek ekskomunikowania papoieża Honoriusza I za jego wsparcie udzielone promotorom herezji monoteletyzmu. Jak to możliwe?

,,W liście do papieża Agatona (678-681), zawierającym prośbę o zaakceptowanie decyzji soborowych, Ojcowie Trzeciego Ekumenicznego Soboru Konstantynopolitańskiego piszą, że Rzym posiada wolną od błędu wiarę, która w sposób autorytatywny jest głoszona całemu Kościołowi przez biskupów Stolicy Apostolskiej, następców Piotra. Można zadać pytanie: Jakim sposobem Trzeci Ekumeniczny Sobór Konstantynopolitański mógł wystosować takie stwierdzenie i jednocześnie potępić papieża jako heretyka? Odpowiedź na to pytanie jest wystarczająco jasna. Papież Honoriusz I był omylny, mylił się, był heretykiem właśnie dlatego, że w sposób autorytatywny nie głosił tego, co powinien był głosić: Piotrowej tradycji Kościoła Rzymskiego. Nie odwołał się do tej tradycji, a jedynie zatwierdził błędną doktrynę i przyczynił się do jej szerzenia. Słowa papieża Honoriusza I, gdy tylko zostały zdezawuowane przez jego następców, stały się nieszkodliwe dla nieomylności w wierze Stolicy Apostolskiej. Zostały one sprowadzone do swojej prawdziwej wartości, czyli do zwyczajnej ekspresji osobistego poglądu papieża'' - pisze bp Schneider.

Jak dodaje hierarcha, ,,ostatnim przypadkiem heretyckiego lub półheretyckiego papieża był Jan XXII (1316-1334), który nauczał własnej teorii, zgodnie z którą święci mieliby dostąpić wizji uszczęśliwiającej dopiero po Sądzie Ostatecznym podczas Powtórnego Przyjścia Chrystusa''. Ostatecznie papież odwołał jednak swój błąd.

Biskup wskazuje następnie, co musi czynić Kościół, jeżeli papież okazuje się być heretykiem.

,,Wystarczy, że będziemy mieli choćby kilku biskupów głoszących integralność nauki wiary i korygujących tym samym błędy heretyckiego papieża. Wystarczy, że biskupi pouczą i ochronią swą owczarnię od błędów heretyckiego papieża i że kapłani oraz rodzice w katolickich rodzinach uczynią to samo. Ponadto, ponieważ Kościół jest również rzeczywistością nadprzyrodzoną i misteryjną, wyjątkowym nadprzyrodzonym organizmem, Mistycznym Ciałem Chrystusa, biskupi, kapłani i wierni świeccy – oprócz korekt, apeli, aktów wyznania wiary i stawiania publicznego oporu – muszą również czynić akty zadośćuczynienia Boskiemu Majestatowi oraz akty pokuty za heretyckie czyny papieża'' - pisze.

,,Kościół jest prawdziwie jednym organicznym ciałem i gdy dojdzie do osłabienia lub braków w głowie ciała (papież), reszta ciała (wierni) lub wyróżniające się części ciała (biskupi) uzupełniają tymczasowe błędy papieskie. Jeden z najsłynniejszych i najtragiczniejszych przykładów miał miejsce podczas kryzysu ariańskiego w IV wieku, gdy czystość wiary, jak zresztą trafnie określił to błogosławiony John Henry Newman, została zachowana nie tyle przez ecclesia docens (papież i episkopat), ile przez ecclesia docta (wierni)'' - dodaje.

Bp Schneider pisze, że nie jest katolickim poglądem twierdzenie, jakoby papież-heretyk ipso facto tracił swój urząd. To przekonanie rozpowszechniane od późnego średniowiecza aż po wiek XX, ale nie jest ono poparte żadną opinią teologiczną ani nauczaniem Kościoła. Tak, papież może być heretykiem - i pozostaje dalej papieżem; jego heretyckość Kościół wykazuje dopiero po jego śmierci, pisze hierarcha.

,,Teoria o zdetronizowaniu papieża-heretyka lub utracie przez niego urzędu ipso facto z powodu herezji jest jedynie opinią teologiczną, która nie spełnia niezbędnych teologicznych kryteriów: starożytności, powszechności i powszechnej zgody (semper, ubique, ad omnibus). Nie istnieją wypowiedzi powszechnego zwykłego magisterium ani magisterium papieskiego, które popierałyby teorie zdetronizowania papieża-heretyka lub utratę przez niego urzędu ipso facto z powodu herezji. Zgodnie ze średniowieczną tradycją kanoniczną, która później została zebrana w Corpus Iuris Canonici (prawo kanoniczne obowiązujące w Kościele łacińskim aż do 1918 r.), papież mógłby zostać osądzony w przypadku herezji: „Papa a nemine est iudicandus, nisi deprehendatur a fide devius”, co się tłumaczy: “papież nie może być sądzony przez nikogo, chyba że okazałoby się, iż odstąpił od wiary” (Decretum Gratiani, Prima Pars, dist. 40, c. 6, 3. pars). Jednakże Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. usunął normę zawartą w Corpus Iuris Canonici, która mówiła o papieżu-heretyku. Również Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. nie zawiera takiej normy'' - wskazuje biskup.

Hierarcha dodaje, że nawet ekskomunikowany automatycznie heretyk z powodu formalnej herezji może sprawować ważne sakramenty. Takie jest nauczanie Kościoła. ,,Normy dotyczące wyboru papieża, które obowiązywały aż do pontyfikatu Pawła VI, pozwalały, aby nawet ekskomunikowany kardynał brał udział w konklawe i aby on sam został wybrany na papieża.

„Żaden kardynał elektor nie może być pozbawiony czynnego i biernego prawa wyboru Najwyższego Pasterza z powodu lub pod pretekstem jakiejkolwiek ekskomuniki, suspensy, interdyktu lub innej kary kościelnej. Wszystkie te cenzury mają być uznane za zawieszone, jeśli chodzi o wybór papieża (Paul VI, Konstytucja Apostolska Romano Pontifice eligendo, nr 35). Ta zasada teologiczna musi znaleźć zastosowanie również do przypadku biskupa-heretyka lub papieża-heretyka, którzy mimo popadnięcia w herezję mogą w sposób ważny sprawować akty władzy kościelnej i dlatego nie tracą swego urzędu ipso facto z powodu herezji'' - przypomina Schneider.

Biskup dowodzi, że detronizacja papieża siłą rzeczy prowadziłaby do schizmy, tak, jak było to w Kościele katolickim na przełomie XIV i XV wieku.

,,Formalna schizma, z dwoma lub więcej kandydatami do papieskiego tronu – która zawsze będzie nieuniknioną konsekwencją zdetronizowania papieża, nawet jeśli deponowanie z urzędu Piotrowego byłoby przeprowadzone w sposób kanoniczny – siłą rzeczy wyrządzi więcej szkody Kościołowi jako organizmowi niż bardzo rzadki i stosunkowo krótki okres, w którym dany papież szerzy błędy doktrynalne lub herezje. Pontyfikat papieża-heretyka zawsze będzie stosunkowo krótki w porównaniu do dwóch tysięcy lat istnienia Kościoła. W tym rzadkim i delikatnym przypadku inicjatywę należy pozostawić w rękach Bożej Opatrzności'' - tłumaczy biskup.

Schneider dodaje, że Kościół musi znosić krzyż, jakim jest dla niego papież-heretyk. Nie ma innej drogi; postulat jego usunięcia jest czysto ludzkim, wręcz politycznym postulatem. Co więcej wielkie pragnienie usunięcia papieża-heretyka dowodzi też, że papieża utożsamia się z Kościołem. To błąd. ,,W historii Kościoła były okresy, kiedy przez dłuższy czas Stolica Piotrowa wakowała. Na przykład między 29 listopada 1268 r. a 1 września 1271 r. nie było papieża i nie było w tym okresie również antypapieża. Dlatego katolicy nie powinni czynić papieża i jego słów oraz czynów centralnym punktem swojego życia'' - przypomina kazachski hierarcha.

Biskup wskazuje na prawdę Ewangelii. Chrystus uratował tonącego Piotra. Wszyscy pasterze Kościoła muszą ufać, że Bóg zainterweniuje i że Chrystus ,,uspokoi szalejącą burzę, przywracając następcom Piotra, Jego wikariuszom na ziemi, siłę umacniania wszystkich pasterzy i wiernych w wierze katolickiej i apostolskiej''.

Schneider zauważa, że dużym problemem jest papieski absolutyzm. ,,W ostatnich stu latach miało miejsce kilka przykładów swego rodzaju papieskiego absolutyzmu w kwestii zmian dotyczących liturgicznej tradycji Kościoła. W odniesieniu do lex orandi drastyczne zmiany zostały poczynione przez papieży Piusa X, Piusa XII i Pawła VI, natomiast w odniesieniu do lex credendi – przez papieża Franciszka'' - pisze.

,,Dzięki Boskiej naturze Kościoła może on istnieć i żyć przez pewien czas bez względu na panującego papieża-heretyka właśnie z powodu prawdy, że papież nie jest synonimem Kościoła, nie jest z nim tożsamy. Boska natura Kościoła jest taka, że nawet papież-heretyk nie jest w stanie zniszczyć Kościoła, nawet jeśli w znacznym stopniu niszczy życie Kościoła; jego działania są ograniczone w czasie. Wiara całego Kościoła jest większa i silniejsza niż błędy papieża-heretyka i tej wiary nie może pokonać nawet papież-heretyk. Niezmienność całego Kościoła jest większa i bardziej trwała niż stosunkowo krótkookresowa katastrofa, jaką jest papież-heretyk. Prawdziwą skałą, na której wzniesiona jest niezniszczalność wiary Kościoła i świętości, jest sam Chrystus; papież jest jedynie jego narzędziem, podobnie jak każdy kapłan lub biskup jest jedynie narzędziem Chrystusa Najwyższego Kapłana'' - wskazuje dalej biskup.