Prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz znów nie stawiła się na posiedzeniu Komisji Weryfikacyjnej. Dzisiejsza rozprawa poświęcona jest komisji przy Noakowskiego 16. Sprawa dotyczy więc rodziny prezydent stolicy. Hanna Gronkiewicz-Waltz miała stanąć przed komisją w charakterze świadka. 

Nie stawiła się jednak na posiedzeniu. Zamiast tego zorganizowała konferencję prasową, na której po raz kolejny zaatakowała szefa komisji, wiceministra sprawiedliwości, Patryka Jakiego oraz próbowała przerzucić odpowiedzialność na Śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który przed startem w wyborach prezydenckich sprawował rządy w Warszawie. 

Podczas konferencji prasowej w Katowicach lider Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna został zapytany o dzisiejsze posiedzenie Komisji Weryfikacyjnej. 

Jak podkreślił Schetyna, decyzja w kwestii stawiennictwa przed komisją zawsze należy do samej Gronkiewicz-Wltz, zwłaszcza gdy sprawa dotyczy jej rodziny. Przewodniczący Platformy podkreślił jednocześnie, że wielu polityków tego ugrupowania uważa, że prezydent Warszawy i zarazem ich partyjna koleżanka, powinna stanąć przed komisją. Po to, aby...-i tu padło dość kuriozalne stwierdzenie!

"Wielu z nas ma zdanie, mówimy o tym otwarcie, rozmawialiśmy także na posiedzeniu zarządu, że trzeba dać odpór kłamstwom i nawet jeżeli wiemy że ta komisja jest niekonstytucyjna, to jest spektaklem nienawiści i kłamstwa, które prowadzi minister Jaki razem z PiS-owskimi zastępcami"- powiedział lider Platformy Obywatelskiej. Po chwili dodał, że prezydent stolicy odmawia stawiennictwa przed komisją i ma do tego prawo. 

"Jest do dyspozycji wszystkich organów konstytucyjnych żeby wyjaśniać każdą sprawę związaną z reprywatyzacją"- stwierdził Grzegorz Schetyna.

yenn/300Polityka.pl, Fronda.pl