– Straż Pożarna i Ochotnicza Straż Pożarna od pierwszej chwil po przejściu nawałnic jest obecna, pomaga. Te działania są nadzorowane przez odpowiednie władze, czyli przez ministra spraw wewnętrznych i premier Beatę Szydło. Teza o tym, że pomoc jest spóźniona albo tej pomocy nie udzielono, jest absurdalna. Nie chodzi to, żeby lansować się na miejscu katastrofy, tylko o skuteczne udzielenie pomocy – stwierdził w programie „Gość poranka” w TVP Info Jacek Sasin, poseł PiS.

– Od momentu, gdy nawałnice zaczęły przechodzić przez Polskę do wczorajszego wieczora strażacy wyjeżdżali ponad 22 tys. razy. To praktycznie 22,5 tys. razy, doliczając dzisiaj w nocy i z godziny na godzinę ten bilans rośnie – poinformował na antenie TVP Info st. bryg. Paweł Frątczak.

16 363 gospodarstwa wciąż pozostają bez prądu, w tym aż 11 595 gospodarstw na Pomorzu, 4 615 w województwie kujawsko-pomorskim, a 153 w Wielkopolsce. Strażacy najczęściej interweniowali na Kujawach i Pomorzu, następie w Wielkopolsce, a także na Pomorzu i Dolnym Śląsku.

Liczba budynków, które zostały uszkodzone w wyniku nawałnic wynosi ogółem 4154. 3005 z nich to budynki mieszkalne, a zdecydowana większość – 2546 – to budynki znajdujące się na Pomorzu i Kujawach.

– Na pierwszej linii frontu są samorządy gminne i powiatowe, gminne i powiatowe sztaby zarządzania kryzysowego. To są organizacje, które jako pierwsze szacują skalę zniszczeń i skale potrzeb, a następnie przekazują je do wojewody. To na samorządach w pierwszej kolejności spoczywa obowiązek poradzenia sobie z tą sytuacją. Wojsko pojawiło się od razu wtedy, kiedy taki wniosek został złożony przez wojewodę – dodał Sasin.

przk/tvp.info