Europoseł Jacek Sarusz-Wolski na antenie TVP Info skomentował zmianę kursu Brukseli w kwestii polityki migracyjnej. W ocenie polityka, gdyby UE wcześniej robiła to, co proponowały takie kraje, jak Polska, Węgry i cała Grupa Wyszehradzka, nie mielibyśmy dziś do czynienia z kryzysem migracyjnym na tak ogromną skalę. 

Pod koniec minionego tygodnia w Brukseli odbywał się szczyt Unii Europejskiej. W rozmowie z dziennikarzami po zakończeniu spotkania unijnych przywódców, szef Rady Europejskiej, Donald Tusk podkreślił, że nie widzi przyszłości dla przymusowej relokacji uchodźców. 

Były premier RP powiedział również, że należy dążyć do takich rozwiązań, które będą do przyjęcia dla Polski i całej Grupy Wyszehradzkiej. 

"Główny nurt UE się pomylił i dokonuje korekty kursu – to UE idzie śladem V4, a nie odwrotnie"- stwierdził Jacek Saryusz-Wolski. Zdaniem gościa TVP Info, korekta unijnej polityki migracyjnej jest "spóźnionym zwycięstwem zdrowego rozsądku".

W ocenie eurodeputowanego, Unia znajduje się w impasie i trudno powiedzieć, że będzie można łatwo dojść do porozumienia.

"Dobra wiadomość jest taka, że polityka kontroli granic i pomocy na miejscu daje efekty - prawie wygasł strumień imigrantów drogą bałkańską, maleje drogą włosko-libijską"- powiedział polityk na antenie TVP Info. 

"Gdyby UE zrobiła to, co Polska, Węgry i cała Grupa Wyszehradzka proponowała, to problemu na taką skalę by nie było"- stwierdził Saryusz-Wolski.

yenn/TVP Info, Fronda.pl