Choć informacja o uruchomieniu nowego tytułu zbiega się w czasie z decyzją o sprzedaży wydawcy „Rzeczpospolitej”, Sakiewicz informuje, że prace nad koncepcją nowego dziennika trwają już od dawna. Zaznacza, że decyzje dot. „Rz” „implikują pewne decyzje”.

 

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” zaznacza, że nowy dziennik jest odpowiedzią na zapotrzebowanie na ciekawą gazetę konserwatywną. - Odpowiadamy na zapotrzebowanie rynku – zaznacza dziennikarz. Dodaje, że flagowy tytuł „Gazeta Polska” będzie nadal wychodził. - „Gazeta Polska” jest naszą bazą – zaznacza Tomasz Sakiewicz.

 

W tekście na portalu niezalezna.pl Sakiewicz zaznacza, że jego środowisko dziennikarskie chce rozwijać „najlepszą cechę niszczonego środowiska redakcji +Rzeczpospolitej+”. - Zapraszamy wszystkich publicystów, którym rządowa koncepcja funkcjonowania mediów nie daje możliwości debaty, do pisania w „Gazecie Polskiej” - pisze dziennikarz. Zaznacza, że "wraz z upadkiem dotychczasowej koncepcji funkcjonowania wydawnictwa, które edytowało „Rzeczpospolitą” i tygodnik „Uważam Rze”, kończy się pewien rozdział w polskich mediach".

 

- Z punktu widzenia władzy realizowany jest wariant domykania systemu. Z mediów publicznych wyrzucono niemal wszystkich niewygodnych dziennikarzy, ograniczono możliwość rozwoju telewizji w internecie, zakazano wyborczych spotów i billboardów. Kłopoty w wyniku działań rządu ma szef Radia Maryja. Niezwykłe jest to, że władze wkurzyło stwierdzenie o jej totalitarnych metodach. Tymczasem to właśnie działania w sprawie mediów ekipy Tuska spełniają klasyczną definicję państwa totalitarnego. Freud jest wielki! - pisze naczelny "Gazety Polskiej".

 

W jego opinii, „Rzeczpospolita” będzie umierała powoli. - Rządzącym nie opłaci się otwarty konflikt z redakcją, w której są zarówno zwolennicy PiS, PJN, jak i nierzadko PO. Chodzi o to, by wyciszyć ich na wybory i skanalizować ewentualnie pojawiające się nieodpowiedzialne wypowiedzi krytyków - zaznacza Sakiewicz. Dodaje, że "ustawianie się konserwatywnych publicystów w pozycji bezstronnego arbitra rozłoszczonej władzy już nie interesuje".

 

Upubliczniając informację o nowej gazecie Sakiewicz pisze: „Nie pozwolimy na to, by prawica pozostała bez własnych mediów”. - W ten wysiłek muszą się włączyć wszyscy. Normalnie organizowanie dziennika zajmuje około roku i potrzeba na to przynajmniej 100 mln zł. Nie mamy ani tyle czasu, ani tyle pieniędzy. Mamy za to najcenniejszy kapitał: Państwa zaangażowanie. Jest nas już wystarczająco dużo, by utrzymać codzienną gazetę. Potrzeba jednak środków na rozruch. Od dziś każdy kupiony egzemplarz „Gazety Polskiej” staje się cegiełką na nową gazetę. Bilet do wolnego świata można kupić w kiosku. Skorzystajmy z tej okazji – zachęca Tomasz Sakiewicz.

 

żar