Kilka dni dzieli nas od kanonizacji, tymczasem niektórzy dziennikarze odkryli w sobie bodaj jakieś nadprzyrodzone zdolności. W związku z tym, próbują nam wykładać, co powiedziałby czy też zrobiłby Jan Paweł II, gdyby żył.

I tak, we wtorek okładką zaskoczyli bracia Karnowscy, którzy stwierdzili, że papież byłby zły na III RP. „Nie można mu wkładać w usta słów, których nie wypowiedział. Uważam za skandaliczne używanie papieża do swoich celów i snucia wizji, co on powiedziałby na ten czy inny temat. Nie podoba mi się podpieranie się autorytetem papieża do komentowania bieżących wydarzeń na polskiej scenie politycznej. Trzeba się temu sprzeciwiać i każdy katolik powinien to robić” - komentował w rozmowie z Fronda.pl Jakub Szymczuk, fotoreporter „Gościa Niedzielnego”.

Z kolei Tomasz Sakiewicz we wstępniaku do „Gazety Polskiej” stwierdził, ża papież byłby dziś z tymi, którzy domagają się wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Co by nam powiedział, gdyby żył? - zastanawia się jeden z twórców Telewizji Republika. Co powiedziałby, gdyby widział krzyż profanowany na Krakowskim Przedmieściu?

Jestem przekonany, że w miejscu, z którego ten krzyż wyrwano, modliłby się razem z nami.Chciałby, abyśmy nie bali się szukać prawdy. Nawet wtedy, kiedy zapłacić trzeba za to znoszeniem szyderstw i mniej lub bardziej dotkliwych prześladowań. Nie byłby mu obojętny los poległego prezydenta i towarzyszącej głowie państwa elity narodu. Byłby z nami w cierpieniu, żałobie i walce o wyjaśnienie tej tragedii. Nie dlatego, że popierał jakąkolwiek polityczną opcję, ale dlatego, że nie cierpiał kłamstwa i niesprawiedliwości” - pisze Sakiewicz w „Gazecie Polskiej”.

Na koniec dodaje, że papież nie chciał, byśmy byli praktycznie, ale byśmy znosili trudy. Bo to jest właśnie odrobina świętości, jakiej od nas wymagał.

Beb/Niezalezna.pl