Przypadek? Sąd Okręgowy w Gdańsku wypuścił notariuszy podejrzanych o pomoc w wyłudzaniu nieruchomości od osób w trudnej sytuacji życiowej. Sędzia pracująca w tymże sądzie jest żoną jednego z nich. Prokuratura żąda wyłączenia sądu ze sprawy.

To oczywiste, że w tej sprawie może zachodzić fundamentalny konflikt interesów. Sędzia z Sądu Okręgowego w Gdańsku to żona rejenta, jednego z zatrzymanych. Czy można liczyć na obiektywizm Sądu w takiej sytuacji?

Zresztą wsód zatrzymanych aż czterech jest z Trójmiasta, a jeden z Warszawy. Gdański sąd, trójmiejscy notariusze - to nie wygląda na przejrzysty układ. A zarzuty są poważne, bo notariusze potwierdziali lichwiarskie umowy pożyczek pod zastaw niruchomości - tworzono je tak, że pożyczkodawcy przejmowali zastawione mieszkania i domy.

Notariusze usłyszeli aż... 120 zarzutów! Prokuratura Okręgowa w Gdańsku złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanych, ale Sąd wniosek odrzucił i nie zastosował żadnego środka zapobiegawczego wobec podejrzanych.

mod/tvp info