,,Widziałam Olę w ubiegłym tygodniu, powiedziała mi „mamo kocham cię całym serduszkiem, walcz o mnie i wyciągnij mnie stąd… jesteś dobrą matką”. To jest mój cel w życiu'' - mówi 35-letnia Joanna Kudla, której odebrano 8-letnią córkę, Olę.

,,Jest bardzo dobrą matką. Mała Ola jest bardzo z nią związana, zadbana, pilna w szkole. Jak można było ją odebrać!'' - dziwi się Teresa Kowacka, kierowniczka Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żarkach.

,,Jeśli chodzi o opiekę nad Olą, zawsze było wszystko w porządku. To bardzo krzywdząca decyzja sądu'' - dodaje z kolei Jolanta Michalik, asystent rodziny, która opiekowała się p. Joanną i jej 8-letnią córką.

Jak podaje ,,Fakt'', p. Joannie córkę odebrano, bo... nie potrafi pisać i czytać. Uznano ją za niepełnosprawną intelektualnie.
Tymczasem p. Joanna sama robi zakupy, opłaca mieszkanie, żyje z renty socjalnej i dorabia dla córki.

Sąd Rejonowy w Myszkowie odebrał matce córckę ,,na podstawie dowodów'', deklaruj sędzia Magdalena Strzelczyk, prezes tegoż sądu. ,,Biegli'' uznali, że p. Joanna ,,nie powinna wykonywać władzy rodzicielskiej''.

Jak podaje ,,Fakt'', decyzję w tej sprawie podejmowała sędzia Agnieszka Pieńkowska-Szekiel. To sędzia, która rok temu nie pozwoiła mężczyźnie zająć się trzema córkami swojej zmarłej na raka ukochanej.

bb/fakt.pl