Izraelska dyplomacja z uznaniem skomentowała oficjalne reakcje państwa polskiego oraz Kościoła Katolickiego w Polsce na tzw. "sąd nad Judaszem". 

Wydarzenie miało miejsce w małym miasteczku Pruchnik. W Wielki Piątek okładano pałami, a następnie spalono kukłę symbolizującą Judasza Iskariotę. Problem w tym, że Judasz w tym "wydaniu" wyglądał jak karykatura współczesnego Żyda, dlatego można było się spodziewać, że cała sprawa wywoła burzę. 

Izraelskie MSZ wyraziło w środę ubolewanie z powodu tego "antysemickiego zajścia", ale również podkreśliło "zdecydowaną reakcję polskiego Kościoła, władz i wysokich rangą przedstawicieli polskiego rządu" na ten incydent.

"Kościół w Polsce w czasach niemieckiej okupacji i niemieckiego nazistowskiego barbarzyństwa, często heroicznie, tak jak wielu Polaków, ratował życie swoich żydowskich braci. Takimi 'akcjami' jak w Pruchniku (wbrew miejscowemu proboszczowi) zaciera się piękne świadectwo rodziny Ulmów"- pisał na Twitterze szef MSWiA, Joachim Brudziński. Również biskup Rafał Markowski, przewodniczący Rady ds. Dialogu Religijnego i przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski oświadczył, że "w kontekście wydarzeń, które miały miejsce w Pruchniku 19 kwietnia, Kościół jednoznacznie wyraża dezaprobatę wobec praktyk, które godzą w godność człowieka".

"Kościół katolicki nigdy nie będzie tolerował objawów pogardy do członków jakiegokolwiek narodu, w tym do narodu żydowskiego" - zaznaczył.

yenn/PAP, Fronda.pl