Micheil Saakaszwili został zatrzymany po tym, jak w jego kijowskim mieszkaniu Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) prowadziła przeszukanie. Śledczy zarzucają politykowi współpracę z organizacjami przestępczymi. Gruzin został uwolniony z rąk policji przez swoich zwolenników. Polityk udał się na czele tłumu ludzi w stronę parlamentu Ukrainy w Kijowie. Oświadczył, że rozpoczyna proces wyzwolenia Ukrainy spod władzy prezydenta Petra Poroszenki.
 

Działania władz wobec Saakaszwilego wywołały oburzenie u byłej premier - lider partii Batkiwszczyna Julii Tymoszenko. Jak zaznaczyła, można mieć różny stosunek do byłego prezydenta Gruzji, ale nie można pozwolić władzom, aby na oczach całego cywilizowanego świata czyniły polityczny terror.

„Wzywam wszystkich do przyjścia na Majdan (Niepodległości, główny plac Kijowa) i rozpoczęcia procesu uwolnienia kraju od Poroszenki i jego bandy! Nie mamy się czego obawiać, to niech oni boją się nas!” - wzywał dziś Saakaszwili.

mod/IAR, niezalezna, fronda.pl