Włoski premier Giuseppe Conte nie ma zamiaru wziąć udziału w nieformalnym spotkaniu przywódców kilku krajów UE, które w niedzielę ma się odbyć w Brukseli. Jak podaje telewizja RAI, Conte jest poirytowany ujawnionym projektem deklaracji końcowej.

Conte nie pojedzie, by podpisać wcześniej przygotowaną deklarację” - to wyjaśnienie decyzji o rezygnacji ze spotkania, które cytują media.

Przypomnijmy – nieformalny szczy w Brukseli zwołał szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Udział mieli w nim wziąć przywódcy Niemiec, Francji, Woch, Bułgarii, Hiszpanii, Grecji, Malty i Austrii.

Wczoraj agencja Ansa ujawniła fragmenty projektu deklaracji końcowej niedzielnego szczytu, gdzie mowa jest między innymi o zaostrzeniu kontroli wyjazdów migrantów na stacjach kolejowych, dworcach autobusowych oraz lotniskach, a także obowiązku pozostania migrantów w kraju kompetentnym do rozpatrzenia wniosku o azyl.

Jak stwierdził Matteo Salvini (szef MSW i wicepremier, odpowiada za politykę migracyjną rządu) w odpowiedzi na projekt - premier Conte „ma pełen tytuł do tego, by stać na straży włoskiej dumy”. Dodał jednak, że jeśli ma tam pojechać podpisać „karteczkę już przygotowaną przez Francuzów i Niemców” to lepszym rozwiązaniem jest zaoszczędzenie pieniędzy, które trzeba byłoby wydać na podróż.

dam/PAP,Fronda.pl