Urzędnicy  w stanie Oregon podtrzymali wcześniejszą decyzję skazującą cukiernię na grzywnę 135 tysięcy dolarów. Chodzi o odmowę upieczenia ciasta na „ślub” pary lesbijek, przez co cukiernicy mieli dopuścić się niezgodnej z prawem „dyskryminacji”. Odmową upieczenia ciasta cukiernicy spowodowali ponadto „psychiczne i emocjonalne cierpienie” u homoseksualistek.

Jak wyjaśniał odpowiedzialny za sprawę urzędnik, „nie chodzi tu o ciasto weselne ani o małżeństwo. Chodzi o możliwość odmowy obsłużenia kogoś w biznesie ze względu na jego orientację seksualną. W świetle prawa w Oregonie jest to nielegalne” – stwierdził.

Urzędnicy nie tylko obłożyli cukiernię niezwykle wysoką grzywną, ale dodatkowo zakazali jej rozpowszechniania informacji, że cukiernia nie będzie wykonywać pewnych usług dla homoseksualistów.

Oto kobiety, które zniszczyły biznes chrześcijan (fot. za: Oregonlive)

Tymczasem nie chodzi tu zupełnie o to, czy klienci byli homoseksualni, czy heteroseksualni.  Chodzi o to, do czego chcieli użyć ciasta: a chcieli użyć go do świętowania czegoś, co jest w istocie zamachem na świętość małżeństwa. Wobec tego jest oczywiste, że decyzja urzędników gwałci fundamentalne prawo do wolności religijnej. Wolność ta jest jednak w Stanach Zjednoczonych o wiele mniej istotna od wolności do niczym nieskrępowanej promocji dewiacji.

Cukiernia jak na razie jest zamknięta. Jej właściciele opublikowali w sieci następujący komunikat:

„NIE poddamy tej walki, NIE damy się uciszyć. Walczymy o Bożą prawdę, Boże słowo i wolność dla WSZYSTKICH Amerykanów. Jesteśmy tu, by być posłusznym Bogu, a nie człowiekowi, i nie podporządkujemy się temu światu. Jeżeli mamy stracić wszystko, to będzie to zdecydowanie tego warte, bo nasz Pan wydał za nas swojego jedynego Syna, Jezusa! Bóg zwycięży w tej walce!”.

pac/catholic culture