Rząd Prawa i Sprawiedliwości planuje olbrzymią inwestycję w Gdańsku. chodzi o budowę Centralnego Portu. Miałby obsługiwać nawet 100 mln ton ładunków rocznie. Między ujściem Martwej Wisły a Naftoportem miałyby powstać głębokowodne nabrzeża przeładunkowe, nadające się do obsługi różnych ładunków.

Rozważane są póki co takie obiekty jak drobnicowy, kontenerowy, pasażerski i do obsługi statków przewożących pojazdy.

"Przygotowania ruszyły. W tym roku ogłosimy przetarg na studium wykonalności" - zapowiada prezes Portu Gdańsk Łukasz Greinke. Budowa miałaby rozpocząć się w 2020 roku.

Budowę miałby sfinansować prywatny inwestor. W zamian za to otrzymałby prawo korzystania z budowy przez 30 lat, a później rzecz wróciłaby do Skarbu Państwa.

Port w Gdańsku cały czas dynamicznie się rozwija, ale dla obsłużenia rosnących ilości ładunków potrzeba zwiększenia jego możliwości. Tymczasem to właśnie Gdańsk mógłby stać się głównym portem nie tylko dla Polski, ale także dla Białorusi, Czech, Słowacji i Ukrainy. W połączeniu z rozbudową dróg, zwłaszcza odcinka A1 z Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego, kraje te uzyskałyby do portu łatwiejszy dostęp.

mod/dziennik gazeta prawna, fronda.pl