Jak tłumaczył, polska opozycja, włącznie z całym układem interesów, nie jest samodzielna, lecz wspierana przez Berlin i Brukselę. – Jeżeli im się znudzi, tak jak z Wiktorem Orbanem, który się nie dał, to opozycja będzie skazana na spadek i wymyślnie w końcu jakiegoś pozytywnego programu – ocenił Orzeł.
– Gra toczy się o to, komu Polska ma służyć, dla kogo mają pracować Polacy i gdzie pójdą nasze pieniądze – przekonywał Orzeł. – Podmiotem tej gry jest Berlin i Bruksela, za łagodnym wsparciem Stanów Zjednoczonych. To Niemcy są namiestnikiem Europy i rozgrywają to wszystko po swojemu. Ważne w tym pojedynku niemiecko-polskim jest to, że duży chce wszystko narzucić małemu tak, aby nie sprawiał żadnych problemów. Natomiast rząd PiS próbuje prowadzić w miarę suwerenną politykę i negocjować naszą pozycję – dodał szef klubu Ronina.
kad/telewizja republika