Informację tę podała Francuska Wysoka Rada ds. Równości, Kobiet i Mężczyzn (HCEfh).

Już w zeszłorocznej kampanii wyborczej obecny prezydent F. Holland obiecał, że podejmie prace nad rządowymi stronami informującymi o aborcji. Minister Najat Vallaud-Belkacem zaznaczyła niedawno, że gdy wyszukuje się we francuskim Internecie informacji o aborcji, to na wysokich pozycjach wyświetlają się strony pro-life. Jest to jej zdaniem duży problem.

W związku z tym, rząd zamierza opracować specjalny raport poświęcony tej sprawie. HCEfh wskazuje, że ze względu na społeczną stygmatyzację oraz strach przed aborcją, wiele kobiet szuka informacji o niej właśnie w Internecie. Tymczasem kobiety te znajdują wiele historii matek, które zrezygnowały z aborcji, trafiają na telefoniczne linie pomocy pro-life, oraz na „nienaukowe” i „stronnicze” informacje.

Według HCEfh, jakość stron internetowych o aborcji powinna być na tyle wysoka, by wspierać „prawdziwy i oświecony wybór” oraz zapewniać lepszy i szybszy dostęp do aborcji. Strony powinny też pomagać kobietom unikać ryzyka przekroczenia granicy 12. tygodnia ciąży, kiedy to aborcja jest już we Francji w większości przypadków nielegalna.

HCEfh wskazuje na siedem stron internetowych, które nie spełniają oczekiwanych standardów jakościowych, a mimo to zajmują wysokie pozycje w wyszukiwarce. Są to www.ivg.net,www.avortementivg.comwww.avortement.netwww.enceinteinquiete.orgwww.sos-tout-petits.org,www.sosbebe.orgwww.ecouteivg.org.

HCEfh twierdzi, że większość z nich pozornie jest neutralna, ale radzi kobietom, które się wahają, by nie dokonywały od razu aborcji. Rada wskazuje, że chociaż negatywny stosunek do aborcji jest „demokratycznym prawem”, to tak duża ilość pro-liferskich stron we francuskim internecie może być zamachem na aborcyjne demokratyczne prawa oraz mieć swoje źródło w zagranicznym kapitale.

Rada proponuje więc, by jak najszybciej stworzyć rządową stronę na temat aborcji, która będzie promowała prawo do zabijania dzieci. Strona ma też ostrzegać przed witrynami pro-liferów.

Rządowy portal ma być opłacany przez państwo. Obok niego ma też powstać rządowa linia pomocy, której pracownicy będą natychmiastowo „pomagać” kobietom myślącym o aborcji. Wszyscy pracownicy portalu oraz linii będą wyznaczani odgórnie przez organy państwowe.

HCEfh postuluje też organizację ogólnopaństwowej kampanii promującej prawo do aborcji – mają składać się na nią billboardy, wiadomości radiowe i telewizyjne oraz ulotki.

We Francji istnieje przepis karający utrudnianie kobiecie dokonania aborcji. Chodzi tu przede wszystkim o lekarzy, którzy mogliby wywierać na matkę duży nacisk. Prawo to karze pozbawieniem wolności do 2 lat oraz grzywną do 30 tys. euro.

HCEfh postuluje, by prawo to objęło także strony internetowe, które rozpowszechniają „nierzetelne” informacje o aborcji.

PCh/LSN