- Poparcie PiS, a nie niemieckich eurodeputowanych, zdecydowało o sukcesie Ursuli von der Leyen. Została ona właśnie pierwszą kobietą na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej.-  pisze "Rzeczpospolita"

Ursula von der Leyen została nową szefową Komisji Europejskiej. 383 europosłów było za, 327 przeciw, 22 wstrzymało się od głosu. Potrzebna była bezwzględna większość, czyli 374 głosy. Urząd obejmie 1 listopada.

Prawo i Sprawiedliwość dostarczyło aż 26 głosów, co zdecydowało o jej zwycięstwie. 

- Nie musieli tego robić, bo w przemówieniu wygłoszonym w Parlamencie von der Leyen starała się złowić głosy lewicy — socjalistów, Zielonych, liberałów — a nie konserwatystów. Ale prawdopodobnie w rozmowie Angeli Merkel z Mateuszem Morawieckim, o której wspomniał Jarosław Kaczyński, i być może w jakichś jeszcze innych rozmowach, o których nie wiemy, padły konkretne obietnice - analizuje "Rzeczpospolita"

Dziennik informuje, że mimo umowy zawartej na szczeblu szefów państw i rządów w głosowaniu nad kandydaturą von der Leyen zawiedli socjaliści, trochę liberałowie i część grupy chadeków.

 

bz/rp.pl