Karolina Zaremba, portal Fronda.pl: „Ewa Kopacz zgodziła się na 100 tys. islamskich imigrantów” - ujawnia tygodnik „wSieci”. Gazeta informuje, że „rząd ukrywa tę prawdę przed Polakami ze względu na zbliżające się wybory”. Czy jest to prawda, czy tylko plotka?

Ryszard Czarnecki, PiS: Jestem przekonany o tym, że premier Ewa Kopacz śladem premiera Donalda Tuska może ukrywać przed polską opinią publiczną pewne rzeczy. Mówiłem publicznie, że zapewne będzie jakiś cichy deal między rządem PO – PSL w sprawie uchodźców, ale ze względów wyborczych nie będzie on ujawniany. Jestem głęboko przekonany, że jest jakieś tajne porozumienie. Oczywiście nie znam szczegółów tego dealu, ale kiedy słyszę deklaracje, że przyjmemy 10 – 12 tysięcy nielegalnych imigrantów, uśmiecham się tylko z jego niewiedzy, ponieważ nawet przyjęcie w pierwszej fazie kilkunastu tysięcy oznacza de facto przyjęcie cztery razy większej liczby. Osoby te będą miały formalne prawo zaproszenia członków swoich rodzin. Nie mówmy więc o kilkunastu, ale minimum o pięćdziesięciu tysiącach imigrantów.

Uważam, że problem nie skończy się tylko na pierwszych kwotach, będą także następne. Niemcy będą argumentować, że trzeba będzie rozdzielić tych uchodźców, którzy jeszcze dostali się do Europy. Podkreślam, że w tej chwili ze względów meteorologicznych i klimatycznych nastąpi przerwa w tak intensywnej „inwazji” imigrantów, ale wczesną wiosną nastąpi kolejna fala, z którą coś będzie trzeba zrobić.

Nie wiem czy formalnie takie kwoty padły, natomiast w praktyce oficjalna zgoda Ewy Kopacz na szczycie unijnym plus ten potencjalny cichy deal między rządem a Unią może spodować wielokrotne zwiększenie tej kwoty.

Tygodnik „wSieci” informuje, że po wyborach trafi do Polski 100 tysięcy imigrantów. Co może zrobić Prawo i Sprawiedliwość jeżeli wygra wybory?

Mówiłem o tym już publicznie. W weekend uczestniczyłem w spotkaniach z wyborcami na Dolnym Śląsku – w Wołowie, Lutyni, Oleśnicy, Czernicy. Wszędzie rozmawialiśmy o uchodźcach. Nie jest to temat tylko klasy politycznej, lecz tym także żyją Polacy. Rząd powinien wycofać się z tych ustaleń, które były udziałem Ewy Kopacz, ponieważ będą miały wpływ w wymiarze ekonomicznym i społeczno – kulturowym na dziesiątki lat, a nie tylko na kilka miesięcy. Byłoby to dla nas fatalne.

Czy wycofanie się z tego, co uzgodniła premier Kopacz jest możliwe?

Jeżeli z góry założymy sobie, że nie jest możliwe, to tego nie zmienimy. Natomiast taki imposybilizm, że nic się nie da zrobić i nic się nie da zmienić jest jedną z najgorszych rzeczy. Uważam, że trzeba o to walczyć. Trzeba stworzyć front w Unii Europejskiej, który będzie postulować odejście od systemu kwotowego.