Ryszard Czarnecki na antenie Radia Wnet mówił o prawdziwej przyczynie protestów we Francji. Wskazywał też, jakie mogą mieć konsekwencje polityczne dla obecnego francuskiego prezydenta.

,,Jest to inny bunt niż ten, który widzimy niemal co roku w święto narodowe Francji, zburzenie Bastylii, 14 lipca – też płoną samochody w wielkich ilościach, też jest wielu aresztowanych, też bije się policjantów z wzajemnością i też jest wielu rannych, ale wtedy raczej uaktywniają się młodzi Francuzi pochodzenia arabskiego, potomkowie tych, którzy przybyli z Algierii, Tunezji, Maroka czy innych krajów Afryki. Podobnie jest w noc sylwestrową w różnych miastach Francji'' - powiedział Ryszard Czarnecki.

Jak podkreślał rozmówca Radia ,,Wnet'', tu chodzi o coś więcej, niż tylko pieniądze.

,,Natomiast teraz jest to raczej „bunt” białych Francuzów i podkreślam fakt, że prowincja francuska bardzo mocno protestuje, wydaje się, że to wynika z faktu, iż w sytuacji gdy, Francja — tak jak Polska – w ostatnich parudziesięciu latach odeszła od sieci kolejowej jako głównego środka transportu i te połączenia z aglomeracjami miasteczek na prowincji są w tej chwili dużo słabsze niż przed II wojną światową – tak jak w Polsce, podkreślam - to auto w tej chwili stało się jedynym środkiem komunikacji dla francuskiej prowincji i Francuzów. A więc podwyżki cen paliwa powodują wściekłość, bo to jest więcej niż pieniądze, to jest trochę zamach i ograniczenie możliwości komunikowania się ze światem, z Paryżem, z innymi miastami'' - wskazał.

Były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, usunięty z funkcji w ramach bezczelnych antypolskich represji, mówił też o prawdziwych przyczynach tych protestów. ,,Ja już ostatnio mówiłem publicznie, że dostrzeganie tylko buntu bez spojrzenia w kulisy jest błędem, że tak naprawdę za tym stoi polityka klimatyczna i ekologiczna Unii Europejskiej, że tu jest geneza i praprzyczyna, to dostrzeganie tylko buntu bez spojrzenia w kulisy także te w wymiarze formalno-prawnym to błąd. I oczywiście tak jest, polityka unijna gdy chodzi o kwestię klimatu, ekologii, wymuszenia kosztem tradycyjnych źródeł energii tych ekologicznych odnawialnych źródeł energii powoduje, że rzeczywiście te ceny rosną, nie tylko we Francji czy Polsce, ale w całej Unii'' - podkreślił.

Czarnecki sądzi też, że na obecnych wydarzeniach we Francji zyska przede wszystkim Frond Narodowy Marine Le Pen.

,,Beneficjentem politycznym tego, co dzieje się w Paryżu będzie stara-nowa formacja, którą dowodzi pani Marine Le Pen i to będzie już widoczne, a może już spektakularne przy wyborach europejskich, które odbędą się w ostatnią niedzielę maja przyszłego roku. Myślę, że Front Narodowy ma szansę być partią „numer jeden”, jeśli chodzi o francuską scenę polityczną'' - powiedział, dodając, że taki rozwój wypadków uważa za wysoce prawdopodobny.

mod/Radio Wnet