W warszawskim sądzie apelacyjnym w kwietniu odbyło się posiedzenie, które dotyczyło sprawy Czesława Kiszczaka. Ze względu na wrażliwe dane dotyczące stanu zdrowia komunistycznego generała, sąd obradował za zamkniętymi drzwiami.

Sędzia Jerzy Leder stwierdził wówczas, że to sąd jest najwyższym biegłym. Według sądu Kiszczak pod pewnymi warunkami może odpowiadać przed sądem. Co za tym idzie, proces odwoławczy powinien zostać wznowiony.

Ten sam sędzia wcześniej na podstawie ekspertyz biegłych, a które zostały podważone przez IPN, zawiesił proces Kiszczaka ws. wprowadzenia stanu wojennego.

Piętnastu biegłych lekarzy z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku uznało w marcu, że stan zdrowia psychicznego Kiszczaka jest na tyle zły, że nie pozwala, aby odpowiadał przed sądem.

W 2012 roku Kiszczak został skazany przez warszawski sąd na dwa lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny.

Sąd apelacyjny zawiesił badanie apelacji rok później.

KZ/Niezalezna.pl