Wiadukt łączący Palermo z Agrygentem na Sycylii oddano do użytku na trzy miesiące przed planowanym terminem ukończenia budowy. Inwestor, zarząd dróg i mostów ANAS, był dumny z tego imponującego tempa, czym chętnie chwalił się w mediach.

Radość okazała się jednak przedwczesna, bo wiadukt zawalił się po tygodniu od oddania go do użytku (na szczęście, akurat nikt nie przejeżdżał drogą krajową 121). W związku z tym inwestor odciął się od wykonawców i zapowiedział, że pociągnie ich do odpowiedzialności finansowej.

Budowa wiaduktu kosztowała 13 milionów euro. Premier Matteo Renzi sugeruje, by firma budowlana oraz inspektorzy oddali tę sumę z własnej kieszeni. Na tym może się jednak nie skończyć, ponieważ ta sama firma na tej samej drodze miała wykonać jeszcze jeden tunel i pięć innych wiaduktów, a także sprawdzić wytrzymałość na trzęsienie ziemi istniejącej już infrastruktury.

MaR/Dziennik.pl/IAR