Rosyjski gigant handlowy ma swoją siedzibę w południoworosyjskiej metropolii Krasnodarze.Jego właścicielem jest Siergiej Nikołajewicz Arutiunian (po ślubie przyjął nazwisko żony: Galicki). W 2000 r. założył dyskontową markę Magnit (magnes), która po sześciu latach weszła na moskiewską giełdę.

„Biznesu nie pokonał ani kryzys gospodarczy, ani ostatnie zachodnie sankcje. Galicki w wywiadzie dla Bloomberg News tłumaczy, że tajemnica jego sukcesu to zagospodarowanie niszy, której istnienia nie domyślali się sowieccy planiści. Przedsiębiorca ubiegł rywali, którzy odgrażali się brutalnymi pogróżkami” – pisze dr Kordian Kuczma.

Firma w 2005 r. miała już 1 500 sklepów, obecnie jest ich 9 020. Szacunkowy koszt uruchomienia jednego to 150 000 dol., a wydatki zwracają się po trzech latach. Zatrudniając ponad 240 000 ludzi, Magnit jest największym niepaństwowym pracodawcą w Rosji.
Galicki kieruje swoim biznesem twardą ręką. Aby zmniejszyć koszty, Magnit posługuje się własną flotą 6 000 ciężarówek. Firma korzysta też ze specjalnego oprogramowania, które pomaga ustalić harmonogram dostaw w różnych strefach czasowych.

Według stanu na wrzesień majątek Galickiego wart jest 12,3 mld dol., co daje mu ósme miejsce na liście najbogatszych Rosjan.

Ra/Gazeta Finansowa