Rosyjska gazeta EurAsia Daily, znana z częstych ataków na Aleksandra Łukaszenkę, opublikowała kolejny materiał, w którym oskarża białoruskie władze o nacjonalizm i ostrzega, że ​​jedyną szansą na uniknięcie wojny jest powrót pod skrzydło dwugłowego orła.

Tym razem medium udostępniło kolumnę Dmitrijowi Kuzniecowowi, wiceprzewodniczącemu czarnosocieńskiej partii „Rosyjska Unia Ludowa”.

Kuzniecow wymienia standardowe pretensje rosyjskich radykalnych nacjonalistów wobec władz Białorusi: To min. rzekome wspieranie Ukrainy, sprawa redaktorów agencji Regnum, skazanych na Białorusi (w zawieszeniu-red.) za anty-białoruskie artykuły, mityczna „białorutenizacja systemu edukacji”, zgoda władz na koncert z okazji setnej rocznicy Niepodległości (Dzień Woli 25 marca, brak reakcji na odsłonięcie pomnika Kościuszki, który swoją drogą powstał dzięki oddolnej inicjatywie a ufundowany został ze środków pochodzących ze zbiórki publicznej.

Według autora, białoruskie władze próbują pokładać nadzieję w małomiasteczkowym nacjonalizmie, by uzasadnić konieczność niepodległości Białorusi. Kuzniecow przyznaje, że w pierwszych latach swego panowania Łukaszenka skutecznie powstrzymywał przejawy nacjonalizmu, ponieważ sam zamierzał stanąć na czele Rosji. Ale gdy tylko stracił tę nadzieję, rzekomo zaczął prowadzić bardziej niezależną i nacjonalistyczną politykę. Przejawiało się to rzekomo szczególnie w 2014 roku po aneksji Krymu.

Autor pisze, że większość obywateli Białorusi jest prorosyjska, a władze wbrew zdrowemu rozsądkowi nie chcą się z narodem „dogadać”. Czarnosocieńcy kreślą zatem wizję Białorusi nie do pozazdroszczenia.

Z powodu niechęci (władz- red.) do negocjacji z prorosyjskim społeczeństwem w bratobójcze wojny zostały wciągnięte Mołdawia, Gruzja i Ukraina … Po wyjściu spod „carskiego oka” Moskwy, Armenia i Azerbejdżan znalazły się w krwawym klinczu, z którego jeszcze bardzo długo nie wyjdą”.

Ale zdaniem autora Białoruś może tego uniknąć. Wystarczy tylko wrócić pod skrzydło dwugłowego orła

W przyszłości i Ukraina mogłaby przyłączyć się do rosyjsko-białoruskiego związku, a przynajmniej te podmioty państwowe, które powstały na terytorium historycznej Noworosji. Po wdrożeniu pełnowartościowego projektu Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, konfederacja będzie mogła zostać przemianowana na Związek Rosyjski”.

Warto zauważyć, że Kuzniecow nie jest pierwszym, który mówi o potrzebie stworzenia tak zwanego Związku Rosyjskiego. Wcześniej z taką inicjatywę przedstawił już znany rosyjski publicysta Kirił Averianow-Minski.

dam/kresy24.pl