Zdaniem autorów portalu antifacist.com, wywieszenie transparentu na meczu jest „jawnym roszczeniem terytorialnym państwa polskiego wobec ukraińskiego Lwowa i litewskiego Wilna". 

Redaktorzy witryny przypominają też, że w przeszłości dochodziło już do  „podobnych incydentów”.

W relacji serwisu można przeczytać, że oficjalne zapewnienia polityków są mało wiarygodne, bo Polacy wciąż żywo chcą powrotu do rdzennych ziem polskich. Antifacist.com pisze też o tęsknocie za „dawno zapomnianą świetnością polskiej korony”.

Zdjęcie transparentu, który tak oburzył rosyjski portal, znalazło się na fanpage Legii na Facebooku, ale administracja serwisu kazała je usunąć.

Tymczasem UEFA Control and Disciplinary Body wszczęła postępowanie w sprawie środowego meczu Metalist - Legia w Kijowie. Postępowanie rozpoczęło się na wniosek organizacji FARE, która uznała transparent za "reprezentujący rewizjonistyczne żądania polskich radykalnych nacjonalistów". 

"Ten donos jest tak absurdalny w swojej treści i formie, że aż trudno uwierzyć, że traktuje się go jako poważny element systemu dyscyplinarnego UEFA" - komentuje prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski. I dodaje: "Historia naszego Klubu nierozerwalnie związana jest z Kresami Wschodnimi". Zdaniem Leśnodorskiego, trzeba naprawdę bardzo wiele niewiedzy lub ignorancji, by flagę "Wilno-Lwów" traktować jako radykalnie nacjonalistyczną i rewizjonistyczną. 

MaR/Rp.pl/Telewizja Republika/Legia.com