Biskup rosyjskiego miasta Orzeł dostał prezent. I to drogi. Toyota Land Cruiser warta kilkaset tysięcy złotych to naprawdę nielada gratka. Biskup przyjął ją, przekonując, że to samo zrobiłby Jezus.

"Nie ma nic grzesznego w otrzymaniu tak drogiego prezentu. Jezus otrzymywał w prezencie drogie szaty i je nosił" - wskazał orli hierarcha.

Warto dodać, że w ubiegłym roku w Orle właśnie odsłonięto pierwszy we współczesnej Rosji pomnik cara Iwana Groźnego. Jako zadeklarowany przeciwnik Zachodu idealnie oddaje nastawienie reżimu Putina...

Jak dodawał, samochód jest mu potrzebny, by móc dojeżdżać do wiernych. I trudno się z tym nie zgodzić. Z drugiej jednak strony wielu kapłanów wciąż zdaje się nie rozumieć, że ich bogactwo - a tym jest przecież posiadanie tak drogiego samochodu - razi wiernych, często biednych, zapracowanych, muszących utrzymywać rodziny.

Naśladowanie Chrystusa poprzez przyjmowanie bogatych darów wygląda jednak po prostu na hipokryzję... No, ale to w Rosji. W Polsce jest przecież pod tym względem dużo lepiej i ze świecą szukać księży, którzy opływaliby w dostatki. Prawda?

mod