Ałła Iwanowa udzieliła wywiadu rosyjskiej agencji informacyjnej Regnum. Jedno z pytań dotyczyło tego, jak należy zachowywać się „w Polsce, gdzie Rosjan nie wpuszczają do restauracji i hoteli”.

"Wierzę, że moi rodacy, Kaliningradczycy – to kulturalni ludzie. Oczywiście, jeśli przytrafiła się podobna historia (…), jakaś nieprzyjemność, nie należy puszczać tego płazem. Należy walczyć o siebie. Przecież funkcjonuje Ambasada Rosyjska w Warszawie, są Konsulaty Generalne w dużych polskich miastach, istnieje w końcu, policja. Każde zajście, jeśli wydaje się być na tle politycznym, koniecznie należy zgłosić do oficjalnego rozpatrzenia w Polsce" – odpowiedziała minister.

Nie omieszkała też rzucić w stronę Polaków pogróżki. "Wszyscy przecież znamy naszą historię. Wiemy czym zwykle kończy się sytuacja, kiedy ktoś szuka konfliktu z Rosją" - stwierdziła. 

"Czym się kończy?" - zapytała dziennikarka Regnum.

"Zwycięstwem. Naszym zwycięstwem" - odparła Iwanowa. 

ed/niezalezna.pl