- Rosyjska "eskalacja" - realne zagrożenie, czy element wojny informacyjnej? - zastanawia się Marek Dąbrowski na portalu defence24.pl

- Ostatnie działania Moskwy na arenie międzynarodowej w połączeniu z modernizacją armii przekładają się na wzrost napięcia w relacjach z Europą Zachodnią i Środkową. Szczególne obawy wobec posunięć Moskwy panują w krajach wcześniej należących do byłego ZSSR lub znajdujących się w dawnej strefie wpływów Sowietów. Ma to swoje następstwa również dla Polski, i wymaga podejmowania odpowiednich środków przeciwdziałania - pisze Marek Dąbrowski.

- Co do samej Rosji to przede wszystkim silne gospodarczo kraje UE nie chcą się godzić na utratę intratnych kontraktów ekonomicznych z tym krajem oraz zamrożenie długofalowej perspektywy wzrostu takich relacji (szczególnie chodzi tu o dostawy surowców energetycznych). - analizuje

Autor wskazuje również fakt, że "trochę inne podejście ma w tej kwestii USA".

- Przez długi okres czasu Stany Zjednoczone były jedynym „realnym” mocarstwem mogącym w trwały sposób wpływać na politykę światową. Spowodowało to, że niektóre posunięcia USA (Irak, Afganistan, arabska wiosna itp.) zaostrzyły i zaburzyły dotychczasowy porządek oraz stały się przyczyną rozwoju napięć których sami Amerykanie nie przewidzieli w swoich rachubach. (...) Amerykanie muszą prowadzić politykę balansowania własnych sił i oparcia na silnych sojuszach w celu tłumienia i zapobiegania różnym formom zagrożeń. Obecnie dla USA ważnymi z polityczno-militarnego statusu obszarami poza Europą Środkowo-Wschodnią jest przede wszystkim rejon Azji Południowo-Wschodniej, Arktyki, Afryki i oczywiście Bliskiego Wschodu. - uważa Dąbrowski

Jego zdaniem, "działania rosyjskie zmierzają do zmiany obecnej architektury zarówno w obszarze polityczno-ekonomicznym, jak i przede wszystkim bezpieczeństwa."

- Rosja od lat była potęgą i wywierała znaczny wpływ na kształtowanie polityki i ekonomii światowej. Dlatego nikogo nie dziwią jej obecne posunięcia i chęć powrotu na właściwe w jej ocenie miejsce w systemie „zarządzania światem” - stwierdza.

- O pozycji Rosji w dużej mierze decyduje posiadanie przez nią broni masowego rażenia. Często wobec jej posunięć czynnik użycia broni jądrowej jest wysuwany na plan pierwszy. Zdaniem wielu specjalistów takie posunięcie jest jedynie elementem rosyjskiej wojny informacyjnej i wątpliwe jest realne użycie przez nią tej broni. - dodaje

Według niego, "przeciwdziałaniem możliwości użycia broni jądrowej jest stworzenie podstaw do niedopuszczenia do jej wykorzystania, a gwarantują to własne systemy takiego uzbrojenia lub posiadanie precyzyjnych środków rażenia i systemów namierzania, wypracowania danych by ją zniszczyć."

- W wypadku realnego konfliktu obecna koncentracja sił NATO tworzy tylko bardziej dogodną sytuację dla Rosji do ich ewentualnego zniszczenia. Należy pamiętać o ograniczeniu tych sił, ich realnych możliwościach, odległości sił amerykańskich i ogromnej głębi strategicznej Rosji a zarazem jej bliskości do obszaru potencjalnego konfliktu. - podkreśla

- Podstawą dla właściwego działania ww. systemów będzie posiadanie efektywnego „parasola” obrony powietrznej i przeciwrakietowej. Natomiast komponent lotniczy powinien zapewniać możliwość rażenia z większych odległości bez potrzeby wdawania się w walkę z maszynami wroga lub działania w bliskim zasięgu jego systemów obronnych. - podsumowuje Marek Dąbrowski

TAG/defence24.pl