Po długiej przerwie u wybrzeży Ameryki Północnej znów pojawiły się rosyjskie bombowce strategiczne. Dwa Tu-95 zostały przechwycone przez amerykańskie myśliwce 11 maja w pobliżu Alaski – poinformowało Dowództwo Północne. To nie pierwszy w ostatnich latach taki ruch rosyjskiej armii – ma zdecydowanie polityczny, nie militarny sens, czytamy na łamach Warsaw Institute.

Dwa bombowce Tu-95 znalazły się w amerykańsko-kanadyjskiej Powietrznej Strefie Identyfikacji Obronnej (Air Defense Identification Zone – ADIZ) nad Morzem Beringa wcześnie rano 11 maja. Przechwyciły je dwa myśliwce F-22 Raptor. Rosjanie lecieli na zachód od wybrzeża Alaski, na północ od Aleutów. Nie naruszyli przestrzeni powietrznej USA lub Kanady. Przelot potwierdziło potem ministerstwo obrony Rosji. Brały w nim udział nie tylko Tu-95 ale też Tu-142, czyli samoloty dalekiego zasięgu do zwalczania okrętów podwodnych. Poprzednia tego typu prowokacja miała miejsce niemal dokładnie rok temu, także w pobliżu Alaski. 2 maja 2017 dwa amerykańskie F-22 Raptor przechwyciły dwa rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95, którym towarzyszyły dwa myśliwce Su-35. Kilka dni wcześniej rosyjski myśliwiec Su-27 dokonał niebezpiecznego przechwycenia amerykańskiego samolotu rozpoznania morskiego P-8 nad Bałtykiem. Rosjanin przeleciał zaledwie 6 metrów od maszyny US Navy.

Wszystkie te loty mają znaczenie wyłącznie propagandowe i polityczne. Z militarnego punktu widzenia nie ma bowiem najmniejszego sensu wysyłać tak blisko obcego terytorium i narażać na przechwycenie przez przeciwnika samolotu uzbrojonego w pociski o zasięgu paru tysięcy kilometrów. Na Alasce znajduje się baza pocisków przechwytujących amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Fort Greely (około 130 km na południowy wschód od Fairbanks). Pojawienie się rosyjskich samolotów mogących przenosić broń atomową właśnie tam nie jest przypadkiem, biorąc pod uwagę retorykę Putina, w której jednym z głównych obiektów ataków są amerykańskie zdolności obrony przed rosyjskimi rakietami. W Fort Greely znajduje się większość z 44 pocisków przechwytujących (Ground Based Interceptors) zdolnych do niszczenia międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM). Inne stacjonują w Kalifornii, w Vandenberg Air Force Base. Warto pamiętać, że w czerwcu 2012 roku rosyjskie bombowce symulowały uderzenie rakietowe na amerykańskie obiekty tarczy antyrakietowej na Alasce w ramach wielkich manewrów strategicznych sił jądrowych. Rosyjskie bombowce Tu-95 są uzbrojone w pociski manewrujące KH-55, jak też nowsze i groźniejsze manewrujące KH-101 (głowice konwencjonalne) i KH-102 (głowice atomowe).

Warsaw Institute