Według hiszpańskich mediów, na referendum ws. niepodległości Katalonii wpływa Federacja Rosyjska. Osoby i instytucje powiązane z Kremlem miały na 48 godzin przed plebiscytem zwiększyć o 2 tys. procent liczbę publikowanych informacji na jego temat. 

Hiszpański dziennik "El Mundo" informuje o rosyjskim wpływie na nieuznawane przez rząd referendum niepodległościowe. Stał się on najbardziej wyraźny w ostatnich godzinach przed plebiscytem. 

Celem Rosji było poglębienie podziałów w Hiszpanii oraz dzielenie Unii Europejskiej-pisze madrycki dziennik. Jak podaje gazeta, mowa w szczególności o powiązanych z Kremlem użytkownikach Twittera.

Według mediów, podmioty związane z Moskwą w tendencyjny sposób przedstawiają scenariusz referendum, w którym państwo traktowane jest jako "wróg obywateli, wielka państwowa machina blokująca demokratyczne prawo do głosowania". Jako przykłady podawano zamykanie stron internetowych czy też groźby rządu pod adresem wolontariuszy pomagających w organizacji plebiscytu. Hiszpańsku Urząd ds. Ochrony Danych (AEPD) zagroził karami wolontariuszom wchodzącym w skład komisji wyborczych katalońskiego referendum. Za nielegalne, zdaniem tej podległej rządowi centralnemu instytucji, korzystanie z danych osobowych mieszkańców regionu grozi kara do 300 tys. euro.

W tygodniu poprzedzającym kataloński plebiscyt hiszpański rząd zamknął  ponad 140 stron internetowych dotyczących referendum. Wiele z nich jednak już po kilku dniach pojawiło się ponownie na innych serwerach. Według hiszpańskich służb, operatorami tych stron są w wielu przypadkach hakerzy z Rosji, jak również "państw znajdujących się w orbicie Moskwy"

yenn/PAP, Fronda.pl