Zaufanie Rosjan do Władimira Putina spadło do niezwykle niskiego poziomu. Potwierdził to nawet ośrodek związany z Kremlem. Wprawdzie bardzo szybko "skorygował" wyniki i podał lepsze, ale... faktą są brutalne. Rosjanie Putinowi ufają coraz mniej.

O sprawie pisze na łamach "Wyborczej" Wacław Radziwinowicz. Według badania Ogólnorosyjskiego Ośrodka Badań Opinii Publicznej tylko 30,2 proc. Rosjan wierzy swojemu prezydentowi. Tymczasem na Kremlu uważa się, że to dwukrotnie za mało - wierzyć powinno przynajmniej 60 proc. obywateli - i tak musi być.

Gdy Ośrodek podał wspomniane dane, rozpętała się burza... i już kolejnego dnia Putinowi ufało 72,3 proc. obywateli. Kierownictwo Ośrodka wyjaśniło, skąd ta zmiana: posłużono się inną metodologią. Rzeczywiście: zazwyczaj pytano badanych, "któremu politykowi wierzą".

Putina wskazywało coraz mniej, ostatnio wspomniane 30 proc. Rosjan. Jako że wyniki były za niskie, to zadano inne pytanie: czy ufasz Putinowi? A tutaj już niewielu miało śmiałość powiedzieć, że nie... I w ten sposób Ośrodek jakoś się wybronił.

"Dobrze chociaż, że nie ma już Stalina. Ten, rozgniewany wynikami spisu powszechnego w 1937 r., który wykazał, że w kraju bryndza, rozkazał rozstrzelać statystyków" - podsumowuje autor.

bsw/wyborcza.pl