Po tym, jak tureckie wojska zestrzeliły rosyjski bombowiec Su-24, Moskwa odpowiedziała afrontem wobec Ankary. Rosyjska Duma zamierza uchwalić nowe prawo, według którego każdy, kto zaneguje rzeź Ormian z 1915 roku będzie musiał ponieść odpowiedzialność karną.

Turcji bardzo zależy na tym, by w polityce historycznej innych państw nie mowić o ludobójstwie Ormian jako o ludobójstwie. W tym roku tak do sprawy odniosły się miedzy innymi niemieckie władze, co wywołało w Ankarze bardzo negatywną reakcję.

Tymczasem w rosyjskim kodeksie karnym ma pojawić się teraz paragraf: "Odrzucanie i negowanie faktów ludobójstwa ormiańskiego narodu w zachodniej Armenii i w Osmańskiej Turcji w latach 1915-1922".

Nie dość więc, że mowa tu wprost o ludobójstwie, którego - faktycznie zresztą - dopuścili się Turcy, to jeszcze odrzucanie tego faktu ma być karalne. Mowa nawet o 20 tysiącach złotych i 3 latach pozbawienia wolności. A gdyby rzecz negował urzędnik rosyjski, będzie mógł trafić za kratki nawet na 5 lat.

Rosja uznała rzeź Ormian za ludobójstwo już w 1995 roku. Teraz jednak podkreśla ten fakt, co ma dodatkową wymowę, bo w tym roku przypadła 100. rocznica początku tej niebywałej w historii ludzkości - jak na ów moment - zbrodni,

kad/rzeczpospolita/fronda.pl