Tak zwani separatyści z Donbasu od zawarcia we wrześniu rozejmu w Mińsku znacznie powiększyli kontrolowane przez siebie terytorium. Jak poinformował rzecznik ukraińskiego MSZ, zajęli kolejne 500 km kwadratowych. Nieco wcześniej prezydent Petro Poroszenko powiedział, że Rosjanie kontrolują 7,6 proc. terytorium Ukrainy.

„Rosja od samego początku nie respektowała porozumień podpisanych w Mińsku, starając się maksymalnie przesunąć linię rozgraniczającą terytoria kontrolowane przez rebeliantów od tych kontrolowanych przez Ukrainę, aby zatwierdzić ją potem jako obowiązującą linię podziału podczas rozmów w Berlinie” – powiedział według portalu kresy24.pl rzecznik ukraińskiego MSZ, Jewhen Perebyjnis.

Zaniepokojony postępowaniem Rosjan poza linię demarkacyjną uzgodnioną w mińskim porozumieniu, jest też amerykański ambasador w Rosji, Geoffrey R. Pyatt. Na konferencji prasowej mówił we wtorek, że Rosjanie i wspierani przez nią bojownicy muszą powrócić do ustaleń z Mińska.

Dziś odbędzie się w Berlinie ważne spotkanie tzw. normandzkiej czwórki. Wezmą w nim udział przedstawiciele Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji.

bjad/kresy24.pl