Rząd Niemiec nie widzi szans na powrót Rosji do grona najbardziej wpływowych państw świata, z którego została wykluczona po aneksji Krymu na wiosnę 2014 roku - napisał w piątek niemiecki tygodnik "Der Spiegel".

"Format G8 jest martwy" - cytuje "Der Spiegel" źródło w urzędzie kanclerskim. Według anonimowego rozmówcy nie ma żadnych przesłanek wskazujących na to, że Moskwa spełni postawione jej warunki. Zdecydowanie przeciwne ponownemu przyjęciu Rosji są Stany Zjednoczone.

Od lat 70. spotyka się grupa państw: Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy oraz Kanada. W roku 1998 do G7 dołączyła Rosja, co dało początek G8. Jednak po aneksji Krymu i wojny w Donbasie szczyt grupy odbył się bez Rosji, znowu w formacie G7. I tak już najprawdopodobniej pozostanie. 

Cały czas poza tym trwa trudna sytuacja ekonomiczna Rosjan spowodowana głównie niskimi cenami ropy naftowej. Zdaniem analityków dużych banków, w najbliższych tygodniach ceny ropy naftowej mogą spać do 30 dolarów za baryłkę. 

„Bloomberg” pisze o pułapce cenowej i powtórce wydarzeń z ubiegłego roku. Wiosną 2015 roku notowania ropy marki Brent przekroczyły 60 dolarów za baryłkę. W maju obserwowaliśmy jednak spadki cen, ponieważ rynek był przesycony. Teraz sytuacja jest podobna. Szef departamentu badań rynku surowców Commerzbank Eugen Weinberg wskazuje, że rynek jest już „przegrzany”. 

bjad/forsal,pap,wprost