Milionowe dotacje za stworzenie tak zwanej "grupy producentów" miał otrzymać hodowca pomidorów z województwa lubuskiego. Proceder natychmiast trafił na celownik Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które złożyło zawiadomienie do prokuratury.

W jaki sposób miało dojść do przestępstwa? "Sprytny" właściciel gospodarstwa rolnego Tadeusz M. miał fikcyjnie podzielić swoją działkę, oddając jej część swoim dzieciom. W tym samym czasie utworzyli oni wraz z nim tzw. "grupę producentów" wszyscy mieli zajmować się hodowlą pomidorów. Grupa skorzystwała z wielomilionowego wsparcia finansowego Urzędu Marszałkowskiego.

Za pomoc w uzyskaniu opłaty odpowiadać miał Marek Ż., ówczesny dyrektor departaentu rolnictwa. Funkcjonariusze CBA w przeprowadzanym przez siebie śledztwie stwierdzili, iż jest on odpowiedzialny za brak kontroli "grupy producenckiej". W zamian za "uniknięcie" działań miał otrzymać łapówkę.

Prokuratura jak dotąd nie postawiła zarzutów ani Tadeuszowi M, ani Markowi Ż., jednak jeśli podejrzenia się potwierdzą urzędnikowi może grozić do 10 lat więzienia, a rolnikowi również przymus zwrotu dotacji.

mor/CBA/rmf24.pl