Założyciel i były wieloletni lider legendarnej grupy rockowej Pink Floyd Roger Waters udzielił wywiadu rosyjskiej gazecie „Izwiestija” przed koncertami w Moskwie i Sankt Petersburgu. Spytany, czy miał wahania przed przyjazdem na koncerty do Rosji, biorąc pod uwagę, że nie chce występować w Izraelu i krytykuje artystów, którzy odwiedzają Izrael, powiedział że „oczywiście nie”.

-Geopolityka nigdy nie była moją mocną stroną, ale wiem, że Sewastopol jest bardzo ważny dla Rosji i Rosjan. Jest wiele dokumentów i traktatów, według których Rosja ma wszelkie prawa do tego miasta. Zmiana władzy na Ukrainie, za którą stał Waszyngton, po prostu sprowokowała Rosję do reakcji – powiedział na pytanie o Krym.
 
Roger Waters nie widzi najwyraźniej sprzeczności między deklarowanymi przez siebie od lat pacyfistycznymi poglądami a poparciem agresywnej polityki posiadającej broń atomową Rosji. W wywiadzie dla rosyjskiej gazety jednym tchem opowiedział się za zniszczeniem broni nuklearnej na świecie, „włączając w to Izrael”. – Izrael tego nie przyzna, ale to zrozumiałe, że mają broń atomową. To wszystko to bardzo dziwna i niebezpieczna gra liderów światowych mocarstw – zapewnił. Generalnie, w wywiadach Waters najczęściej krytykuje politykę Izraela wobec Palestyńczyków.
 
Waters od dawna słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi o polityce.  W kwietniu nazwał organizację „Białych Hełmów” (działająca na terenach w Syrii kontrolowanych przez siły wrogie reżimowi w Damaszku i podziwiana na Zachodzie grupa wolontariuszy udzielających pomocy cywilom w miastach zbombardowanych przez rządowe lotnictwo syryjskie oraz rosyjskie) „fejkową organizacją” i narzędziem propagandy „dżihadystów i terrorystów”. Według niego organizacja opublikowała fałszywe wideo o ataku chemicznym dokonanym przez rządowe siły syryjskie, co skłoniło wiosną tego roku do ataków lotniczych USA, Wielkiej Brytanii i Francji na pozycje wojsk rządowych. Waters powiedział, że Putin i Asad oraz Iran są demonizowani.

Rok temu zaś wywiadzie dla tuby propagandowej Kremla Russia Today Waters, oprócz tego, że krytykował Izrael i nazywał prezydenta USA Donalda Trumpa „głupkiem”, powiedział o prezydencie Rosji Władimirze Putinie, że jemu też być może chodzi o władzę, ale za to potrafi formułować zdania, i że przynajmniej czyta o politycznej sytuacji  w krajach, w których się angażuje. Wracając do Trumpa, powiedział że jedyne co może okazać się dobre z jego prezydentury, to przynajmniej, podkreśla potrzebę dialogu z Rosją.

Ostatni wywiad dla „Izwiestii” Waters zakończył wezwaniem do światowego pokoju i empatii. – Jesteśmy braćmi i siostrami – podkreślił.

dam/kresy24.pl