Podstawowe szczepienia dla dzieci i niemowlaków są za darmo. Jeśli ktoś chce zaszczepić swoje dziecko np. przeciw pneumokokom trzeba zapłacić ok. 1200 zł. Jeśli jakiś rodzic uzna, że chce jeszcze szczepić swoje dziecko na meningokoki, ospę wietrzną, kleszczowe zapalenie mózgu czy grypę, kwota urośnie do 1500 zł. Pytanie: i po co te larum "Rzeczpospolitej", jeśli podstawowe świadczenia są za darmo a takie ekstra dodatki płatne? Nie wszyscy rodzice nabierają się na straszaki typu: szczep dziecko na to czy na to, bo uratuje mu to życie. Więc jeśli ktoś ma zamiar dokonywać szczepień dodatkowych to niech płaci

Polska nie refunduje szczepień przeciwko pneumokokom, jako jedyny kraj w UE. I oto cała awantura.

- To wstyd - mówi w rozmowie z "Rz" Waleria Hryniewicz, konsultant krajowy w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej. - Od kilku lat istnieje projekt, by szczepionkę refundować przynajmniej częściowo, żeby była ona dostępna na receptę. Takie rozwiązanie funkcjonuje m.in. w Czechach - dodaje.

Niektórzy lekarze straszą rodziców jak groźne jest dla życia ich dzieci brak szczepień przeciwko pneumokokom. To demagogia, która ma związki z producentami owej szczepionki. Jak ktoś chce szczepić ma prawo, ale niech za to płaci a nie wyzyskuje na państwo.

mod/Rzeczpospolita