Czytanka "Porter mamy" pojawiła się w nowym elementarzu dla uczniów klas pierwszych. Bohater opowieści nie wie, kogo narysować z okazji Dnia Matki. Na podstawie tekstu można wywnioskować, że dziecko jest wychowywane w rodzinie adopcyjnej lub rodzinnym domu dziecka. W tekście pojawiło się stwierdzenie, że bohater ma "niby mamę" i "niby tatę".

Największy sprzeciw zgłaszają w tej sprawie rodziny adopcyjne.

- Takie sformułowania są absolutnie oburzające. Czytanki są przeznaczone m.in. dla naszych dzieci oraz ich kolegów, którzy będą wiedzieli, że są adoptowani - powiedziała TVP Info matka adopcyjna Katarzyna Krupa.

Na temat czytanki wypowiedział się językoznawca prof. Jerzy Bralczyk. Jego zdaniem osoba "niby wesoła", nie jest tak naprawdę wesoła. Słysząc "niby mama" lub "niby tata" możemy odebrać, że taka osoba próbuje kimś być, ale nie do końca jej się to udaje.

W obronie tekstu stanęło Ministerstwo Edukacji. – Czytanka jest edukacyjna. Ma pokazać uczniom pierwszych klas szkół podstawowych, z jakimi problemami mogą stykać się ich koledzy w klasie – tłumaczy rzeczniczka MEN Joanna Dębek.

MT/rp.pl